Katolik-Polak

Po zakończeniu pielgrzymki warto czytać papieskie przemówienia, nawet po kilka razy. Istotne idee kryją się bowiem w pojedynczych zwrotach czy zdaniach, które mogły umknąć słuchaczowi - pisze Marek Zając w "Tygodniku Powszechnym".

Benedykt XVI powtórzył dwa razy podobną myśl: „Ja również pragnę zaczerpnąć z obfitego źródła waszej wiary, które bije nieprzerwanie od ponad tysiąca lat" – stwierdził po przylocie na Okęcie. Z kolei na Błoniach, w przemówieniu wieńczącym podróż, wspomniał poprzednika i dodał: „Pragnąłem przede wszystkim spotkać żywych ludzi, jego rodaków, zakosztować waszej wiary, z której wyrósł i upewnić się, czy w niej trwacie".

Czy zacytowane słowa należy traktować wyłącznie w kategoriach grzecznościowych? Co specyficznego widzi w Polsce i Polakach następca Jana Pawła II? Czy chodzi o atmosferę przesiąkniętą żarliwą religijnością i dramatyczną historią? Co Papież odczuł w takich miejscach, jak katedra św. Jana, Jasna Góra, Kalwaria Zebrzydowska czy wawelskie wzgórze?

Benedykt XVI od dawna wierzy, że Polska zaprzeczy tezie, która dominuje na Zachodzie; tezie, że wraz z rosnącym standardem życia, demokratyzacją społeczeństwa i indywidualizacją postaw kościoły muszą opustoszeć. Odprysk tych papieskich nadziei można było usłyszeć, gdy na Okęciu Papież mówił o braterstwie, życzliwości i nadziei: „Te odwieczne wartości człowieczeństwa stanowią trwały fundament pod budowę lepszego świata, w którym każdy mógłby znaleźć dobrobyt materialny i szczęście duchowe. Tego życzę całemu narodowi polskiemu".

Papieska wizja nie opiera się jednak na przekonaniu, że bliżsi Bogu Polacy będą nawracali mieszkańców reszty Europy. Ewangeliczna logika idzie w przeciwnym kierunku: Polacy powinni czynić rachunek sumienia, by stawać się coraz lepszymi chrześcijanami. I dopiero wówczas można żywić nadzieję, że ich świadectwo zbliży do Boga i Kościoła innych. Stąd obok słów serdecznych, padły pod adresem naszego katolicyzmu również wezwania do nawrócenia. Benedykt XVI napominał kapłanów, aby byli ekspertami w dziedzinie spotkania człowieka z Bogiem, a nie – ekonomii, budownictwa czy polityki - pisze Marek Zając w "Tygodniku Powszechnym".

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Młody strażak nie żyje. Koledzy oddali mu hołd
Młody strażak nie żyje. Koledzy oddali mu hołd
Niemcy zostały w tyle. Oporny rozwój cyfryzacji
Niemcy zostały w tyle. Oporny rozwój cyfryzacji
Zabójstwo 16-latki z Mławy. Jest decyzja sądu ws. podejrzanego
Zabójstwo 16-latki z Mławy. Jest decyzja sądu ws. podejrzanego
Nietypowa kradzież w Teksasie. Zdemolowali sklep, zgubili bankomat
Nietypowa kradzież w Teksasie. Zdemolowali sklep, zgubili bankomat
Kompletnie pijany wsiadł za kółko. W porę zareagowali inni kierowcy
Kompletnie pijany wsiadł za kółko. W porę zareagowali inni kierowcy
Pierwsze wybory od 1969 roku. Wyjątkowa chwila w Somalii
Pierwsze wybory od 1969 roku. Wyjątkowa chwila w Somalii
Katastrofa azerskiego samolotu. Rosja nie uniknie odpowiedzialności?
Katastrofa azerskiego samolotu. Rosja nie uniknie odpowiedzialności?
Odtrąbiono sukces. Izrael: zabiliśmy kluczowego członka irańskich sił
Odtrąbiono sukces. Izrael: zabiliśmy kluczowego członka irańskich sił
Zmarła po zatruciu czadem. Pomocy potrzebowali też ratownicy
Zmarła po zatruciu czadem. Pomocy potrzebowali też ratownicy
Tam wylądowały balony przemytnicze. Nowe informacje
Tam wylądowały balony przemytnicze. Nowe informacje
Tyle wydało miasto na oświetlenie ulic Warszawy w najdłuższą noc w roku. Są dane
Tyle wydało miasto na oświetlenie ulic Warszawy w najdłuższą noc w roku. Są dane
Pożar na A2. Spłonęła naczepa z owocami
Pożar na A2. Spłonęła naczepa z owocami