Katastrofalny dzień dla Rosjan. Potężne straty
Od początku inwazji ukraińska armia wykazuje się wyjątkową skutecznością na polu walki. Tak było również w czwartek. Tylko jednego dnia Ukraińcy przeprowadzili aż 13 nalotów na rosyjskie pozycje oraz zestrzelili rosyjski myśliwiec szturmowy Su-25, śmigłowiec Mi-24 oraz siedem dronów. Rosja w tym czasie, mimo liczniejszych ataków, nie osiągnęła znaczących sukcesów.
Sztab Generalny Ukraińskiej armii przekazał w wydanym komunikacie, że armia odparła minionej doby ponad 85 ataków ze strony Rosji. Rosyjskie wojska szczególnie naciskały w kierunku Łymania, Kupiańska i Awdijiwki.
Niestety nie obyło się bez ofiar wśród cywili. Armia Putina atakuje nie tylko ukraińskie wojsko, ale też budynki mieszkalne. Rosyjskie rakiety spadły w czwartek m.in. w Zaporożu, zabijając trzy osoby.
Ukraińska armia ostrzega, że w całym kraju wciąż utrzymuje się "znaczne zagrożenie" atakami rakietowymi wroga. Kijów podkreśla też, iż mimo codziennych ataków, rosyjska armia nie osiąga znaczących postępów na żadnym z odcinków frontu.
Najtrudniejsza sytuacja od tygodni utrzymuje się w Bachmucie w obwodzie donieckim, który nieustanie, ale wciąż bezskutecznie, jest szturmowany przez Rosjan.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: co będzie po Putinie? "Zachód nie może powielić błędów z czasów Jelcyna"
Żołnierze Putina okradają cywili
Ukraińska armia przekazała, że na okupowanych terenach rosyjska armia wciąż dopuszcza się kradzieży. Mieszkańcom odbierane są m.in. samochody, a prorosyjska administracja bezprawnie odbiera ludziom działki.
Nadal pojawiają się też liczne doniesienia o nagłym "zniknięciu" wielu osób, których Rosjanie wywożą w nieznanym kierunku.
Według najnowszych danych, od początku inwazji w Ukrainie zginęło już ponad 150 tys. rosyjskich żołnierzy.
Źródło: Ukrinform