PolskaKatarzyna W. spotkała się z mężem! Są razem?

Katarzyna W. spotkała się z mężem! Są razem?

Po pogrzebie córeczki Bartłomiej Waśniewski pojechał do domu rodziców razem z Krzysztofem Rutkowskim. Potem razem pojechali do komendy policji w Katowicach, gdzie na Bartka czekała żona. Para rozmawiała ze sobą. Wieczorem doszło do drugiego bardzo tajemniczego spotkania. A potem oboje prawdopodobnie pojechali do "bezpiecznego domu".

Katarzyna W. spotkała się z mężem! Są razem?
Źródło zdjęć: © Edytor

16.02.2012 | aktual.: 16.02.2012 07:56

Na prośbę adwokata Katarzyna W. dostała policyjną ochronę. Funkcjonariusze mają ją chronić przed ewentualnym atakiem. Z czyjej strony? Mieszkańcy Sosnowca są bardzo poruszeni tragedią 6-miesięcznej Madzi i głośno wyrażają swoje oburzenie postawą matki dziecka. Istnieje obawa, że mogliby pobić kobietę na ulicy albo zaatakować ją w mieszkaniu.

Mąż Katarzyny W. spotkał się z nią zaraz po pogrzebie Madzi - na komendzie policji w Katowicach. Tam para mogła uzgodnić szczegóły wyjścia kobiety na wolność.

Według naszego informatora, wieczorem na parkingu przed jednym z centrów handlowych doszło do drugiego spotkania małżeństwa z najbliższą rodziną Bartka, która przywiozła młodym ich rzeczy.

Na parking przyjechały trzy samochody. Jeden był prawdopodobnie prywatny, drugi należał do "Rutkowski Patrol" - chociaż był nieoznakowany - a trzeci mógł należeć do policji. Dwoma pierwszymi autami przyjechali członkowie rodziny Bartka i ludzie Krzysztofa Rutkowskiego. Przywieźli rzeczy - mogły to być ubrania.

W trzecim aucie, oplu vectrze, według naszego źródła siedziała matka Madzi. - Młodzi nie wysiadali. Siedzieli w vectrze. Na parkingu widziałem matkę Bartka i jego ojczyma. Był w czapce z daszkiem - mówi świadek spotkania.

Teraz bezpieczeństwem Katarzyny W. zajmują się profesjonaliści z policji, na co dzień pracujący przy ochronie świadków. Policjanci pilnują jej przez całą dobę i są na każde jej wezwanie. – Jeśli policja podejmuje się ochrony, wyłącznie ona zajmuje się zapewnieniem bezpieczeństwa. Nikt inny – podkreśliła w rozmowie z Faktem podinsp. Andrzej Gąska, rzecznik śląskiej policji. To oznacza, że ludzie Rutkowskiego nie biorą już udziału w tej akcji.

Niewykluczone, że Katarzyna W. trafi teraz na kilka dni do tzw. bezpiecznego domu. Miejsca, które znane jest tylko policjantom i służy do ukrywania ludzi szczególnie narażonych na niebezpieczeństwo.

Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Czytaj więcej newsów z Polski!

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)