Katarzyna Hall: sześciolatki pójdą do szkoły
Rząd wpisał do swojego planu prace nad obniżeniem wieku szkolnego do lat 6. To jest bardzo ważna sprawa - powiedziała w "Sygnałach Dnia" Katarzyna Hall, Minister Edukacji Narodowej. 1 września 2009 wszystkie sześciolatki pójdą do szkoły tak jak i siedmiolatki.
Jacek Karnowski: A czy planowane jest obniżenie wieku szkolnego?
Katarzyna Hall: Tak, to jest dla mnie bardzo dobra wiadomość, że rząd wczoraj wpisał do swojego planu prace nad właśnie obniżeniem wieku szkolnego do lat 6. To jest bardzo ważna sprawa.
Od kiedy?
- Chcielibyśmy, aby to zaczęło się stopniowo od 1 września 2009.
Stopniowo to znaczy najpierw w części kraju?
- To znaczy gdybyśmy powiedzieli, że z dniem 1 września 2009 wszystkie sześciolatki udają się do szkoły tak jak i siedmiolatki, mielibyśmy w jednym roczniku...
Podwójnie.
- ...podwójne dwa roczniki. To jest problem ekonomiczny i organizacyjny, bo zarówno jest to kwestia podwojenia pieniędzy na edukację w tym roczniku, jak i kwestia dla samorządów lokalnych częstokroć może być trudna, bo może zbraknąć sal szkolnych, żeby zmieścić te wszystkie dzieci.
A jak to stopniowo można zrobić? Że niektóre dzieci z danego rocznika idą do szkoły?
- To jest kwestia wpisania do ustawy, że na przykład idzie tylko starsze półrocze w jednym roku, młodsze półrocze w drugim roku bądź też na przykład kwartałami dzieci idą, miesiącami konkretnymi. Więc można tę operację rozłożyć na dwa lub trzy lata.
I to postanowione, w 2008 roku...
- Prowadzimy w tej chwili analizy ekonomiczne i organizacyjne, po prostu na ile lat tę operację trzeba rozłożyć, żeby budżet państwa dał radę i żeby samorządy organizacyjnie dały radę.
Pani minister, a co z mundurkami, bo pani z tego, co pamiętam, zapowiadała przyjrzenie się tej sferze, temu rozwiązaniu. Jaka jest dziś pani opinia? Czy to działa?
- W mojej ocenie tego typu decyzja najlepiej by było, żeby zapadała na poziomie szkoły, że szkoła w swoim regulaminie wprowadza coś takiego, jak mundurek jako obowiązkowe. Wtedy jest to decyzja, z którą społeczność szkolna się w pełni identyfikuje. Nie samo mundurek jest czymś niedobrym, tylko styl wprowadzenia tej zmiany, który spowodował niechęć i opór niektórych środowisk. Są w tej chwili takie inicjatyw, wiem, w Sejmie, które właśnie chcą tę decyzję z powrotem sprowadzić z powrotem na poziom szkoły. Być może...
Tylko że mundurek jako swego rodzaju wyrównanie, egalitaryzm właśnie podkreślający równy status ucznia w szkole, on raczej miał służyć, tak rozumiem te założenia, tym takim szkołom właśnie nawet gorszym, bo szkoły dobre, elitarne to zawsze sobie poradzą.
- Wiele szkół elitarnych właśnie ma mundurki.
Tak, o to chodzi.
- I trzeba popatrzeć na to, że w wielu szkołach już ileś lat wcześniej te mundurki były dobrą praktyką, tak że to nie jest tak, że to jest zupełne novum. I jak mówię, bardziej styl wprowadzenia tej zmiany, myślę, niż nie sama zmiana wzbudzała tutaj ten opór. Ja na pewno jestem przeciwko zmianom wprowadzanym w trakcie roku szkolnego, dlatego że szkoła zawsze z czegoś jest niezadowolona w prawie oświatowym. Jak ja pamiętam szkolną rzeczywistość wiele, wiele lat wstecz, też zawsze mi się coś w tym prawie nie podobało, natomiast od tego 1 września jakoś oswaja te prawo na swój użytek. I lepiej dla szkoły jest, jeżeli każda propozycja zmiany obowiązuje od kolejnego roku szkolnego.
A czy zlikwidowano już w szkołach takie zjawisko, jak na przykład tarcze udające mundurki? Bo to jest bardzo rzecz demoralizująca, że mamy przepis, że obowiązują mundurki i część szkół wprowadza na przykład takie plakietki, uczniowie sobie przypinają i wszyscy udają, że to są mundurki. No, to jest parodia prawa.
- Mundurek to trzeba pamiętać, że prawie oświatowym jest zapisane jako „szkoła decyduje o wprowadzeniu jednolitego stroju szkolnego”. I definicja to jednolitego stroju, nawet w obowiązującym prawie, powstaje na poziomie szkoły. Więc jeżeli szkoła wprowadzi, że uczeń ma nosić na przykład bluzy i spodnie ciemnego koloru, wcale nie zdefiniowane identycznie, to też wprowadziła jednolity strój szkolny. I w różny sposób można to prawo sprowadzić na użytek konkretnej szkoły.