Katalonia. Straty szacowane już na ponad 2,5 mln euro
Barcelona od kilku dni jest areną brutalnych starć demonstrantów z policją. W niedzielę ulicami miasta przeszedł wielotysięczny tłum zwolenników jedności Hiszpanii. Chociaż ten konkretny protest był pokojowy, w sumie Katalonia liczy już gigantyczne straty.
Niedzielna demonstracja była spokojna i zgromadziła wielu polityków oraz wyborców ugrupowań prawicowych, takich jak Partia Ludowa, Ciudadanos i Vox. Większość uczestników miała flagi Hiszpanii. Zebrani apelowali do liderów socjalistycznego rządu w Madrycie o opanowanie horroru, który od kilku dni regularnie rozgrywa się na ulicach Barcelony.
W efekcie trwających ponad sześć dni zamieszek straty tylko w tym mieście szacowane są na ponad 2,5 mln euro. "W sobotę władze spółek transportowych poinformowały, że wartość zniszczonej infrastruktury metra, autobusów oraz przystanków autobusowych przekracza 210 tys. euro" - podaje polsatnews.pl.
Katalonia. Rannych 600 osób w tym 60 dziennikarzy
W trwających od poniedziałku protestach na ulicach Katalonii rannych zostało już prawie 600 osób. 18 przebywa w szpitalach. Jak informuje RMF FM, powołując się na PAP, kilka osób jest w stanie ciężkim, m.in. dziewczyna uderzona w twarz podczas jednej z manifestacji oraz separatysta potrącony przez policyjny samochód.
Ze względu na zamieszki zamknięto najsłynniejszą barcelońską bazylikę Sagrada Familia. Na pobliskim lotnisku odwołano loty, a mecz FC Barcelona - Real Madryt przełożono na przyszły miesiąc.
Dziennik "La Vanguardia" poinformował, że podczas protestów rannych zostało około 60 pracowników mediów. Podkreślono, że dziennikarze i fotoreporterzy byli atakowani przez mundurowych mimo odpowiedniego oznaczenia wskazującego, że są przedstawicielami mediów. Nagrania w sieci wyraźnie pokazują jednak, że brutalność policji była przerażająca i przypominała tę znaną internautom z ulic Paryża czy Marsylii.
Przypomnijmy, że lewicowi Katalończycy wyrażali swój sprzeciw wobec poniedziałkowej decyzji Sądu Najwyższego, który skazał 9 separatystycznych polityków na 9-13 lat więzienia.
Ich demonstracje przerodziły się w falę agresji. Manifestanci rzucali w funkcjonariuszy różnymi przedmiotami, w tym kamieniami oraz koktajlami Mołotowa. Z kolei funkcjonariusze strzelali do napastników gumowymi kulami.
Źródło: polsatnews.pl