Kartka w toalecie postawiła służby na nogi. Dziwny lot United Airlines

Oddział bombowy policji stanu Vermont, saperzy i wszelkie lokalne służby, a także Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego i FBI ruszyły do działania po incydencie, który dotyczył rutynowego lotu amerykańskiej linii. Ktoś zostawił w kabinie WC notatkę, która wzbudziła niepokój. Potencjalne zagrożenie pojawiło się na 20 minut przed lądowaniem.

Kartka w toalecie w samolocie postawiła na nogi wszystkie służby na lotnisku w Burlinghton w stanie Vermont w USA
Kartka w toalecie w samolocie postawiła na nogi wszystkie służby na lotnisku w Burlinghton w stanie Vermont w USA
Źródło zdjęć: © Getty Images | ©JeffreyGreenberg@aol.com

Samolot z 65 pasażerami na pokładzie wystartował w niedzielę z lotniska Newark w stanie New Jersey. Maszyna zmierzała do Burlington w stanie Vermont. Niedługo przed lądowaniem pilot został powiadomiony o zagrożeniu. Władze nie określiły charakteru zagrożenia. Jak podaje "New York Post", jeden z pasażerów podał tylko, że "ktoś zostawił notatkę".

Pilot powiadomił o zagrożeniu kontrolę ruchu lotniczego i na lotnisku uruchomiono masową reakcję awaryjną. Samolot został odstawiony w odosobniony rejon płyty lotniska.

Pasażerowie relacjonowali, że po wylądowaniu siedzieli dwie godziny w swoich fotelach, zanim pozwolono im wysiąść z samolotu. Dostęp do informacji był ograniczony, nikt nie wyjaśnił, co sprawiło, że nie można opuścić pokładu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wiadomo było, że coś dziwnego się dzieje, bowiem wokół pojazdu i wewnątrz kabiny pasażerów pojawili się funkcjonariusze różnych służb. Do akcji wkroczyły psy policyjne.

Uczestnicy feralnego lotu skarżyli się, że po skrupulatnej kontroli wewnątrz maszyny nakazano im opuścić pokład bez bagażu. Każdy z osobna poddawany był przeszukaniu.

Kartka w toalecie postawiła służby na nogi. Dziwny lot United Airlines

Panowała atmosfera grozy. - Izolowali nas od siebie. Nikt niczego nie wyjaśniał. Funkcjonariusze zachowywali milczenie. Było nieprzyjemnie - relacjonują pasażerowie.

- O kartce w toalecie dowiedzieliśmy się później. To niesprawiedliwe, że ktoś w taki sposób zrujnował nam dzień. To było przerażające. Musiałam zachować spokój ze względu na dzieci - opowiada jedna z pasażerek.

Władze poinformowały, że nie wykryto żadnego wiarygodnego zagrożenia i nikogo nie aresztowano. Śledztwo trwa. Służby poszukują autora notatki.

- Przestrzegaliśmy procedur. Zapewniliśmy ludziom bezpieczeństwo. Znajdziemy też osobę, która wprowadziła zamieszanie. Grupa podejrzanych jest ograniczona do grona obecnych na pokładzie - powiedział Jon Murad, pełniący obowiązki szefa policji w Burlington. Funkcjonariusz nie doprecyzował, jaka była treść wiadomości zostawionej w toalecie.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
usasamolotzagrożenie terrorystyczne
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)