PolskaKarolina chce żyć dla synka. Można ją uratować

Karolina chce żyć dla synka. Można ją uratować

Pilna operacja może uratować życie i zdrowie 30-latki ze Staszowa. Walczy ona z dziedziczną chorobą. Pląsawica Huntingtona pokonała jej tatę. Jednak Karolina Kotlarz nie zamierza się tak łatwo poddać. Chce żyć dla trzyletniego synka.

Karolina Kotlarz zmaga się z ciężką chorobą dziedziczną. Wole przetrwania daje jej synek (siepomaga.pl)
Karolina Kotlarz zmaga się z ciężką chorobą dziedziczną. Wole przetrwania daje jej synek (siepomaga.pl)

20.01.2022 15:23

Wadliwy gen sprawił, że trzydziestolatka boryka się z postępującym zaburzeniem mózgu. Pląsawica Huntingtona to podstępna choroba, niechciany dar po rodzicach.

Często jedną z dramatyczniejszych okoliczności tego schorzenia jest to, że chory, zanim odkrył w sobie pierwsze symptomy, widział cierpienie, a także nierzadko śmierć bliskiej osoby. Tak było w przypadku Karoliny.

- Jest to dla mnie straszny wyrok. Wiem, co mnie czeka – zaburzenia ruchowe, zaburzenia psychiczne, coraz gorsze funkcje poznawcze. Ciało zaczyna wyginać się w różne strony, tracisz kontrolę nad każdym gestem, skinieniem, krokiem. Wypowiedzenie każdego słowa staje się ogromnym wyzwaniem. Okropne jest to, że choroba atakuje także mózg. Myśl o przyszłości wypełnia mnie ogromnym strachem. Choroba Huntingtona to zaburzenie genetyczne, z którym ciężko walczyć - tłumaczyła w rozmowie z portalem echodnia.eu.

To przeżycie, które może kruszyć wolę walki. Ale kobiecie nie odebrało nadziei. Chce ona walczyć i koncentruje się na drodze do zdrowia.

Karolina chce żyć dla synka. Można ją uratować

Mobilizację daje jej synek. To dla niego chce przeżyć i wrócić do pełni sił.- Dla niego chce być jak najbardziej zdrowa, jak najbardziej sprawna. Muszę, bo wychowuje go sama. On i moja mama, są moim jedynym codziennym wsparciem. Pragnę dla niego normalnego dzieciństwa, nie chcę, żeby wychowywał się bez mamy. Pragnę zobaczyć, jak wkracza w dorosłe życie. To on daje mi ogrom siły do walki z chorobą - mówi Karolina.

Powrót do zdrowia jest możliwy. Nadzieją daje perspektywa operacji w kluczborskiej klinice. Prywatna placówka specjalizuje się w takich trudnych interwencjach medycznych i terapiach. Jednak koszt takiego leczenia to ponad 120 tysięcy złotych.

Na stronie platformy crowdfundingowej siepomaga.pl prowadzona jest zbiórka. Być może dzięki wsparciu wielu ludzi możliwe będzie uratowanie trzydziestolatki. - Szczerze proszę o pomoc. Chcę wygrać tę nierówną walkę - apeluje Karolina.

Z pomocą spieszą także sąsiedzi, znajomi dalsi i bliscy. Na Facebooku powstała profil "Staszów dla Karoliny - licytacje charytatywne". Każdy, kto chce pomóc młodej mamie, może tam zajrzeć, kupić jedną z ciekawostek wystawionych na licytację lub zaoferować swoje dary.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)