PublicystykaKarnowski czy Kaczyński? Sprawdź, czy rozróżnisz wypowiedzi polityka i dziennikarza

Karnowski czy Kaczyński? Sprawdź, czy rozróżnisz wypowiedzi polityka i dziennikarza

Idąc na wywiad do "Sieci" Jarosław Kaczyński nie spodziewał się trudnych pytań. Ale chyba nie oczekiwał, że prowadzący wywiad będzie za niego atakował opozycję i tłumaczył PiS. A właśnie tak rozmowę prowadził Jacek Karnowski.

Karnowski czy Kaczyński? Sprawdź, czy rozróżnisz wypowiedzi polityka i dziennikarza
Źródło zdjęć: © "Sieci" | "Sieci"
Kamil Sikora

11.02.2019 | aktual.: 11.02.2019 14:04

Już w poniedziałek prezes odniesie się do zarzutów - zapowiedziała przed weekendem Beata Mazurek, rzeczniczka PiS. Pytana przez dziennikarzy w Sejmie o konferencję prasową, wykluczyła taką możliwość. "Ale będziecie państwo usatysfakcjonowani" - dodała. Pierwsza myśl? Wywiad w zaprzyjaźnionym medium, a konkretnie w tygodniku braci Karnowskich. "Cała prawda o taśmach" - ogłasza tygodnik na okładce.

Ale wywiad to właściwie wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, w której Jacek Karnowski jedynie proponuje tematy i dopowiada po kilka zdań do wywodów prezesa PiS. Czasami dziennikarz bardziej tłumaczy Kaczyńskiego, niż Kaczyński sam siebie. Do tego stopnia, że gdyby nie pogrubienie pytań, trudno byłoby rozróżnić wypowiedzi polityka od wypowiedzi dziennikarza. Jak bardzo to trudne udowodni quiz, który przygotowaliśmy.

Taki sposób przeprowadzenia wywiadu z politykiem jest oczywiście kpiną z dziennikarstwa. Z drugiej strony bracia Karnowscy czy Danuta Holecka przyzwyczaili nas do takiego przebiegu rozmów z najbardziej prominentnymi politykami obozu władzy. Związane z PiS media nie próbują już nawet udawać, że są czymś innym niż partyjnymi biuletynami. W zamian mają dostęp do najważniejszych decydentów, a przede wszystkim ogromne wpływy reklamowe z państwowych spółek.

To nie koniec

Wywiad prezesa Kaczyńskiego, wbrew deklaracji Beaty Mazurek, nie satysfakcjonuje chyba nikogo, kto krytycznie analizuje sprawę. Bo też Kaczyński de facto powtarza przekazy dnia wysłane politykom PiS bezpośrednio po publikacji taśm: "kapiszon", "nic tam nie ma", "wszystko jest w pełni legalne", "PiS nie korzysta finansowo na działalności Srebrnej" itd.

Zabrakło konkretnych pytań, o wątki niewygodne dla Jarosława Kaczyńskiego. Takie pytania niewątpliwie padłyby podczas konferencji prasowej. Niestety w dzisiejszych warunkach nie da się wymóc na polityku stanięcia przed dziennikarzami. Wyraźnie widać, że szef PiS i jego otoczenie uważają, że po wywiadzie dla "Sieci" sprawa jest zamknięta. Nie jest.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Opinie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)