Słupkami zastawili przejazd karetce na sygnale. Ambulans ugrzązł

Karetka pogotowia na sygnale ugrzęzła w błocie, bo droga pożarowa stanowiąca dojazd dla służb została zablokowana słupkami.

Karetka ugrzęzła z błocie
Karetka ugrzęzła z błocie
Źródło zdjęć: © Wirtualna Polska
Mateusz Dolak

26.01.2024 | aktual.: 26.01.2024 21:21

Wirtualna Polska dotarła do 10 sekundowego nagrania z ulicy Marii Rodziewiczówny 1 na Pradze-Południe w Warszawie.

W środę po godzinie 16 do mieszkanki wieżowca zostało wezwane pogotowie ratunkowe. Ambulans nie mógł podjechać bezpośrednio pod klatkę, ponieważ droga pożarowa stanowiąca dojazd dla służb została z dwóch stron zasłupkowana. Kierowca karetki musiał je ominąć, przejeżdżając po trawniku.

Nagarnie pokazuje moment, kiedy karetka odjeżdżała sprzed bloku. Na filmie widzimy, jak pojazd na sygnale ugrzęzł w błocie i nie mógł odjechać. Pojazd pchał jeden z ratowników medycznych. Ostatecznie dopiero z pomocą kuriera udało się wypchnąć ambulans na utwardzoną drogę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na miejscu do tej pory widać ślady kół. Karetka nie miała jak dojechać do bloku, bo droga pożarowa została zablokowana z obu stron. Z jednej i z drugiej znajdują się słupki, które można ominąć tylko i wyłącznie poprzez wjazd na trawnik.

Słupki postawione z drugiej strony drogi pożarowej
Słupki postawione z drugiej strony drogi pożarowej© Wirtualna Polska
Karetka musiała przejechać po trawniku
Karetka musiała przejechać po trawniku© Wirtualna Polska
Droga pożarowa zastawiona słupkami
Droga pożarowa zastawiona słupkami© Wirtualna Polska

Przedstawiciele pogotowia zapowiedzieli, że wystąpią o natychmiastowe usunięcie słupków zarówno do administracji, jak i instytucji odpowiedzialnych za przepisy pożarowe.

- Dyspozytor Zespołu Ratownictwa Medycznego wysłał do pacjentki, która potrzebowała naszej pomocy, ale pod wskazanym adresem napotkaliśmy na bariery nie do pokonania. Były to betonowe słupki, które uniemożliwiły ZRM wjazd pod klatkę. Ambulans musiał przejechać po nieutwardzonym terenie zielonym - wyjaśnił Piotr Owczarski, rzecznik prasowy wojewódzkiej stacji pogotowia ratunkowego i transportu sanitarnego Meditrans Sp. z o.o. w Warszawie.

Jak dodał, "w tym przypadku zostały złamane przepisy pożarowe". Na szczęście w tym przypadku karetka wracała pusta, a ratownicy nie śpieszyli się do kolejnego wezwania i mieli czas, żeby ambulans wypchać z błota. W innym razie - każda sekunda zwłoki mogłaby zakończyć się tragedią.

- Ludzie kiedyś spalą się żywcem, bo wóz strażacki nie przejedzie - podsumował Owczarski.

Kto postawił słupki?

- Administracja powinna natychmiast zająć się tym tematem, bo to właściciel lub zarządca odpowiada prawnie za nieprzejezdną drogę pożarową - komentuje z kolei Michał Klaus ze stołecznej straży pożarnej.

Kontaktowaliśmy się z administracją budynku. Do momentu naszej publikacji nie dostaliśmy oficjalnej odpowiedzi, ale w rozmowie telefonicznej usłyszeliśmy, że słupki od strony ulicy (gdzie znajduje się wjazd na drogę pożarową) prawdopodobnie ustawiły służby miejskie.

Urzędnicy z Pragi-Południe twierdzą, że terenem administruje Zarząd Dróg Miejskich i to on odpowiada za ustawienie słupków. Czekamy na odpowiedź przedstawicieli ZDM.

Czytaj też:

Zobacz także
Komentarze (100)