PolskaKardynał Stanisław Dziwisz odpiera zarzuty. "Na miłość Boską"

Kardynał Stanisław Dziwisz odpiera zarzuty. "Na miłość Boską"

Kard. Stanisław Dziwisz po raz kolejny odpowiada na kierowane wobec niego oskarżenia. Duchownemu zarzuca się, że tuszował pedofilię. - W ogóle go nie znałem, ani nigdy nie widziałem - stwierdził były sekretarz Jana Pawła II, pytany o Janusza Szymika, którego molestował proboszcz ks. Jan Wodniak.

Kard. Stanisław Dziwisz odpiera zarzuty. "Na miłość Boską"
Kard. Stanisław Dziwisz odpiera zarzuty. "Na miłość Boską"
Źródło zdjęć: © Getty Images
Radosław Opas

Kard. Stanisław Dziwisz udzielił wywiadu Katolickiej Agencji Informacyjnej. W rozmowie skomentował pojawiające się w ostatnich tygodniach informacje, jakoby przez lata miał tuszować pedofilię w Kościele.

- Podczas moich rządów w archidiecezji krakowskiej wpłynęły doniesienia na siedmiu księży o wykorzystanie małoletniego i wszystkie te sprawy zostały przeprowadzone zgodnie z obowiązującymi w Kościele procedurami - powiedział kard. Stanisław Dziwisz, który funkcję metropolity krakowskiego sprawował w latach 2005-2016.

Kardynał podkreślił, że niektórzy z oskarżonych o molestowanie księży "zostali przez Kongregację wydaleni do stanu świeckiego, gdyż na to zasługiwali, a nawet niektórzy z nich podjęli pracę fizyczną". Dodał, że wszystkie postępowania najpierw toczyły się w archidiecezji krakowskiej, po czym były przekazywane do Watykanu, gdzie dokonywano rozstrzygnięć.

Zobacz też: Gorąco w Sejmie. Grzegorz Braun wykluczony z obrad przez brak maseczki

Kard. Dziwisz ukrywał pedofilię? Duchowny odpiera zarzuty

Były osobisty sekretarz Jana Pawła II zapytany został także o sprawę Janusza Szymika, który przez kilka lat był molestowany przez proboszcza parafii w Międzybrodziu Bialskim ks. Jana Wodniaka. Kapłan twierdzi, że o nie miał o niczym pojęcia.

- Faktycznie to była straszna rzecz, ale nie rozumiem, dlaczego wszyscy, na miłość Boską, chcą wmówić, że jest to moja wina, tymczasem w ogóle go nie znałem, ani nigdy nie widziałem, a rzecz działa się na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, kiedy nie było mnie w Polsce - tłumaczył.

W 2012 roku kard. Stanisław Dziwisz miał osobiście otrzymać list od księdza Isakowicza-Zaleskiego, w którym zawarte zostały szczegóły sprawy ks. Wodniaka. Temu zdarzeniu również zaprzecza.

"Don Stanislao". Reportaż obciąża kard. Stanisława Dziwisza

Dyskusja wokół kardynała Dziwisza na dobre rozpoczęła się po emisji reportażu "Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza". Materiał TVN24 ukazuje duchownego jako kapłana, który przez lata miał tuszować nadużycia seksualne ludzi Kościoła na całym świecie oraz organizować prywatne msze święte.

Kilka tygodni temu włoska agencja Ansa opublikowała jego oświadczenie, w którym ten zaprzecza oskarżeniom i nazywa je "zniesławiającymi". Twierdzi też, że mają one "zniszczyć służbę, pełnioną z pełną pokorą świętemu papieżowi Janowi Pawłowi II".

"Nigdy, powtarzam - nigdy, nie przyjąłem pieniędzy w zamian za udział w mszach świętych; nigdy - podkreślam, nigdy nie dostałem pieniędzy, by ukrywać czyny czy fakty przeznaczone dla uwagi Ojca Świętego; nigdy i jeszcze raz nigdy nie wspierałem osób niegodnych w zamian za datki wpisane w jakąś perwersyjną logikę wymiany" - oświadczył były osobisty sekretarz Jana Pawła II.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (105)