PolskaKardynał Gulbinowicz otrzymał status pokrzywdzonego

Kardynał Gulbinowicz otrzymał status pokrzywdzonego

Kardynał Henryk Gulbinowicz odebrał
we Wrocławiu dokument wydany przez Instytut Pamięci Narodowej
zaświadczający o przyznaniu mu statusu pokrzywdzonego. W zasobach
IPN udało się odnaleźć do tej pory kilkaset teczek z materiałami
dotyczącymi inwigilacji byłego metropolity wrocławskiego.

Kardynał Gulbinowicz otrzymał status pokrzywdzonego
Źródło zdjęć: © PAP

Postawę ks. kardynała trzeba określić jako niezłomną w tych trudnych czasach - mówił podczas uroczystego wręczania statusu pokrzywdzonego prezes Instytutu Pamięci Narodowej, Janusz Kurtyka. Dodał, że ks. kardynał zgodził się na publiczną uroczystość, aby w ten sposób pokazać, iż jego postawa w tamtych czasach była bardziej typowa, niż postawa tych, którzy zdradzili. Ci ostatni stanowią niewielki procent - mówił Kurtyka.

Szef IPN zaznaczył, że dokumenty na podstawie których stwierdzono, iż ks. kardynał był niezłomny są tego samego typu, co dokumenty, na podstawie których stwierdza się, że ktoś zdradził. Wywiązała się ostatnio dyskusja na temat prawdziwości dokumentów zgromadzonych w IPN. Czasami podważa się ich wiarygodność. To są prawdziwe dokumenty, choć często są nierówne. Jednych zachowało się więcej innych jest mniej. Ale to jest ten sam rodzaj dokumentów co w przypadku ks. kardynała - mówił Kurtyka.

Z kolei kardynał Gulbinowicz powiedział, że zawsze starał się "tak ustawiać swoje życie, aby drugiemu człowiekowi pomóc". Dodał, że teczki zgromadzone na jego temat to "ciężka praca ludzka, którą - jak zaznaczył - pozostawi bez komentarza. Wiecie, że nie lubię źle mówić o ludziach - mówił b. metropolita. Przyznał, że nie wie jeszcze czy zajrzy do tych materiałów.

Gulbinowicz dodał, że choć przyznano mu status pokrzywdzonego, to on czuje się dobrze, jest w doskonałej formie i nie spieszy się do wieczności. No co ja pokrzywdzony mogę jeszcze powiedzieć - żartował kardynał.

Materiały na temat ks. kardynała, do których udało mi się dotrzeć są bardzo różnorodne i jest ich bardzo wiele - od dokumentów operacyjnych, agenturalnych, śledczych przez plany kurii, dokumenty finansowe do donosów agentów, którzy informowali o niezłomnej postawie ks. kardynała, zwłaszcza w okresie stanu wojennego, kiedy to inwigilowany bardzo pomagał działaczom podziemia - mówił podczas uroczystości dr Tomasz Balbus, historyk z wrocławskiego IPN, który przygotowuje publikacje na temat b. metropolity wrocławskiego.

Balbus dodał, że funkcjonariusze wielokrotnie szukali "haka" na ks. kardynała, ale nigdy go nie znaleźli, choć czasami wydawało im się, że są blisko złamania kardynała. Tak było w przypadku zaświadczenia, które ks. kardynał podpisał, gdy ukrył u siebie 80 mln zł należące do "Solidarności" w czasie stanu wojennego. SB zdobyło to zaświadczenie i z nim przyszli do b. metropolity. Myśleli, że ks. kardynał się złamie, ale on i tym razem zdołał się obronić. Twierdził, że są to pieniądze pożyczone na cele kościelne - opowiadał Balbus.

Natomiast prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz - w czasie stanu wojennego działacz podziemia - opowiadał jak umówił się z arcybiskupem Gulbinowiczem w jego siedzibie, aby wziąć część z tych 80 mln zł. Ks. arcybiskup zażyczył sobie, abym przyszedł ze świadkiem. On sam też wezwał do siebie księdza na świadka. Kiedy przyszliśmy - a trzeba pamiętać, że kuria arcybiskupia była na podsłuchu - powitał nas słowami "o witam siostrzyczki, przyszłyście po pieniądze na ochronkę" - wspominał z uśmiechem Dutkiewicz.

Prezydent Wrocławia uważa, że pomoc Gulbinowicza w tamtych czasach była nieoceniona. SB bardzo chciała go zwerbować, ale nie radzili sobie z taką osobowością. Nazywali go "szeryfem kurii". Ks. kardynał był niezłomny, niesłychanie inteligentny, z dużym dystansem do siebie i ogromnym poczuciem humoru, który często go ratował - mówił Dutkiewicz. Dodał, że w kurii ukrywało się wielu działaczy podziemnej "Solidarności", których poszukiwała milicja. Na Gulbinowicza zawsze mógł liczyć Władysław Frasyniuk, któremu nawet zdarzało się nocować u kardynała, gdy był poszukiwany.

Według rzeczniczki wrocławskiego IPN, Katarzyny Maziej- Choińskiej, Gulbinowicz był celem szczególnie intensywnych działań inwigilacyjnych ze strony PRL-owskich służb bezpieczeństwa. Odnalezione w archiwach dokumenty dokładnie ilustrują próby ingerowania w życie duszpasterza i metody, do jakich uciekali się funkcjonariusze SB. Mimo zaangażowania ogromnych środków, wszelkie działania mające osłabić pozycję kardynała, okazały się bezskuteczne.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)