Kardynał Nycz: Rodzina potrzebuje dzisiaj wsparcia
- Nie tylko śpiewamy radosne alleluja, ale tę prawdę o Chrystusie Zmartwychwstałym chcemy wynieść na ulice naszych miast i wyśpiewać Bogu chwałę - powiedział metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz podczas Liturgii Wigilii Paschalnej, która rozpoczęła uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego.
W homilii kard. Nycz zaznaczył, że Wigilia Paschalna to szczególna liturgia w ciągu roku liturgicznego, kiedy Kościół przeprowadza nas przez paschę Starego Testamentu, przejście Izraelitów przez Morze Czerwone i wyjście z niewoli egipskiej, które były zapowiedzą nowej paschy Jezusa Chrystusa ze śmierci do życia.
- Nasza pascha jest przejściem ze śmierci i niewoli grzechu, przez sakrament chrztu, wodę chrztu świętego, do nowego życia. I to wszystko w znakach Liturgii Wielkiej Soboty przeżywamy, w znakach i słowie czytanym - podkreślił.
Wyjaśnił, że Liturgia Wigilii Paschalnej rozpoczyna się liturgią światła i odśpiewaniem hymnu Exultet. - Mając za sobą czytania Starego i Nowego Testamentu stajemy wobec liturgii chrzcielnej, która w naszym życiu chrześcijańskim uobecni to, co stało się przez paschę Pana - stwierdził.
Pielgrzymka Franciszka do Kijowa? Ks. prof. Kobyliński: Obecnie niemożliwa
Podczas mszy św. dorosły mężczyzna przyjął sakrament chrztu świętego i bierzmowania a kilkudziesięciu członków Drogi Neokatechumenalnej odzianych w białe szaty odnowiło przyrzeczenia chrzcielne. Nawiązując do tego faktu kard. Nycz przypomniał, że kiedyś Kościół udzielał sakramentu chrztu wyłącznie ludziom dorosłym.
- Z różnych powodów historycznych, o których nie sposób tutaj mówić, ale także dając wyraz wiary w możliwości wtajemniczenia, jakie są w rodzinie, we wspólnocie Kościoła, ufając rodzinie, Kościół przeniósł sakrament chrztu na czas niemowlęctwa zakładając, że rodzina będzie pełnić to dzieło wtajemniczenia - powiedział kard. Nycz.
Jak stwierdził "rodzina nie utraciła zaufania Kościoła". - Ale rodzina dzisiaj - wiecie o tym lepiej niż ja - potrzebuje wielorakiego wsparcia w pełnieniu tej misji wobec swoich własnych dzieci wtedy, kiedy są małe, a zwłaszcza wtedy, kiedy dorastają i wchodzą w te wszystkie problemy współczesnego świata. I dlatego potrzeba różnych wspólnot wtajemniczających, potrzeba wielkiej cierpliwości i współpracy z Bożą łaską, żeby to, co zostało zasiane na chrzcie świętym, co jest dziełem Boga w nas, owocem Chrystusowej paschy, rozwinęło się i wydało owoc wiary, nadziei i miłości - podkreślił hierarcha.
PAP/Iwona Żurek