Karadżić pojawił się przed haskim trybunałem
Były przywódca Serbów bośniackich Radovan Karadżić pojawił się przed haskim trybunałem ds. zbrodni wojennych na obszarze dawnej Jugosławii.
Jak podała agencja Reutera, podsądny na jakiś czas przerwał bojkot swojego procesu, żeby poprosić trybunał o więcej czasu na przygotowanie się do rozprawy. Karadżić pojawił się na sali sądowej ubranej w czarny garnitur, różową koszulę i czerwony krawat.
Po krótkiej debacie sędziowie przerwali posiedzenie, zapowiadając, że jeszcze w tym tygodniu zdecydują, co zrobić z uporczywym niestawianiem się Karadżicia przed trybunałem.
Karadżić zbojkotował dotychczas trzy posiedzenia trybunału, twierdząc, że nie dano mu dość czasu na przygotowanie linii obrony. Jak mówił potrzebuje co najmniej 10 miesięcy, ale ewentualnie gotów jest ten czas nieco skrócić. Proces rozpoczął się 26 października. Karadżić chce bronić się sam, korzystając jedynie z pomocy międzynarodowego zespołu adwokatów.
- Faktycznie byłbym przestępcą, gdybym zaakceptował obecność na procesie bez przygotowania - mówił Karadżić tłumacząc czas potrzebny mu na przygotowanie się do procesu. Jak twierdził jego "nieprzygotowanie" w sądzie nie leżałoby w interesie anie trybunału ani ONZ.
- Nie można pozwolić panu Karadżiciowi na bojkotowanie procesu na podstawie jego decyzji, że nie będzie w nim brał udziału - replikował prokurator Hildegard Uertz-Retzlaff.
Na rozprawie miały zapaść decyzje dotyczące ewentualnego wyznaczenia Karadżiciowi obrońcy z urzędu, na co sam oskarżony się nie zgadza. Jak twierdzi jeden z jego doradców Karadżić z pewnością odmówi współpracy urzędowemu obrońcy, a to tylko pogłębi kryzys.
Wcześniej pojawiły się informacje, iż w sprzeciwiając się wyznaczeniu obrońcy jest on gotów sięgnąć po "radykalne formy protestu". Jak sugerował jego radca prawny - Svetozar Vujaczić - mogło chodzić o podjęcie głodówki.
64-letni Karadżić - schwytany przed 15 miesiącami i odesłany do Hagi - jest oskarżony o zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości, w tym w dwóch przypadkach o ludobójstwo podczas wojny w Bośni i Hercegowinie (1992-1995). Karadżić odpowie przed trybunałem haskim m.in. za masakrę około ośmiu tysięcy Bośniaków (bośniackich Muzułmanów) w Srebrenicy w lipcu 1995 roku.
Oczekuje się, że proces Karadżicia będzie trwał co najmniej trzy lata. Grozi mu dożywocie. Zarówno obrona, jak i prokurator będą mieć rok na przedstawienie stanowiska.