Kara dla organizatora zbiórki na seicento dla Sebastiana Kościelnika

Rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata, grzywnę i przepadek korzyści z przestępstwa orzekł sąd wobec Rafała B. za przywłaszczenie ponad 139 tys. zł ze zbiórki rzekomo na zakup seicento dla Sebastiana Kościelnika, którego auto zderzyło się z limuzyną wiozącą premier Beatę Szydło.

Rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata, grzywnę i przepadek korzyści z przestępstwa dla organizatora zbiórki na seicento dla Sebastiana Kościelnika
Rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata, grzywnę i przepadek korzyści z przestępstwa dla organizatora zbiórki na seicento dla Sebastiana Kościelnika
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Łukasz Gągulski
oprac. PJM

09.04.2024 12:32

W Sądzie Rejonowym dla Krakowa-Podgórza we wtorek odbyło się posiedzenie w sprawie przywłaszczenia pieniędzy przez organizatora zbiórki na seicento dla Sebastiana Kościelniaka. Sąd przychylił się do wniosku oskarżonego w tej sprawie Rafała B. o dobrowolne poddanie się karze i orzekł wobec niego rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, grzywnę 1 tys. zł i przepadek korzyści majątkowej pochodzącej z przestępstwa – w wysokości ponad 61 tys. zł. Rafał B. musi także zapłacić 7,9 tys. zł z tytułu naprawienia szkody na rzecz ustalonych pokrzywdzonych.

Chodzi o internetową zbiórkę, która rozpoczęła się tuż po wypadku z udziałem rządowej kolumny w Oświęcimiu w lutym 2017 r. W ramach akcji na nowy samochód dla kierującego seicentem zebrano ponad 139 tys. zł, z czego – jak ustaliła prokuratura – większość została przelana na konto żony organizatora zbiórki. Rafał B. został oskarżony o to, że 14 czerwca 2017 r. w Bournemouth w Wielkiej Brytanii, działając wspólnie i w porozumieniu z inną osobą, przywłaszczył powierzone mu pieniądze. Akt oskarżenia trafił do sądu na początku stycznia br. Prokuratura okręgowa nadzorująca śledztwo przekazała wtedy, że status osoby pokrzywdzonej mają wszyscy darczyńcy, którzy dokonali wpłat na ten cel.

Wobec żony Rafała B. toczy się osobne postępowanie karne

We wrześniu 2019 r. krakowska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie przywłaszczenia tych pieniędzy. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie prok. Janusz Hnatko informował wtedy, że śledczy nie dopatrzyli się przestępstwa, mimo że organizator składki wydał zebrane pieniądze na własne cele. Wynikało to z tego, że regulamin portalu, na którym zbierano środki, jako właściciela zebranych pieniędzy wskazuje organizatora zbiórki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Śledztwo zostało wznowione w 2020 r. z powodu zażalenia złożonego przez jedną ze stron postępowania, a w sierpniu 2023 r. postawiono zarzuty organizatorom zbiórki.

Źródło: PAP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (104)