Kandydatka PO o stolicy: przejezdna, przyjazna i proinwestycyjna
Kandydatka Platformy Obywatelskiej na
prezydenta Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała, że
jeśli wygra wyścig o fotel w Ratuszu, to stolica będzie
przejezdna, przyjazna dla obywateli i otwarta na inwestorów.
10.08.2006 | aktual.: 12.10.2006 13:49
Warszawa przystępna - to przystępne ceny mieszkań. Własne mieszkanie to prawo każdej rodziny- podkreśliła Gronkiewicz- Waltz prezentując w Warszawie swój program dla stolicy przed wyborami samorządowymi.
Kandydatka PO zapowiedziała, że stolica będzie przejezdna dla - jak mówiła - wszystkich: rowerzystów i kierowców._ Trzeba przestać gadać, a zacząć robić_ - dodała. W tym kontekście zaznaczyła, że będzie się starać o budowę drugiej linii metra.
Gronkiewicz-Waltz chce uruchomić lotnisko w Modlinie (jako port dla tanich przewoźników), które miałoby zostać połączone z centrum miasta linią kolejową, wykorzystującą stare, wojskowe tory. Kolej miałaby też połączyć centrum stolicy z Okęciem.
Warszawa będzie też przyjazna dla niepełnosprawnych i otwarta na inicjatywy obywatelskie - mówiła. Zapowiedziała utworzenie miejskiego ośrodka inicjatyw obywatelskich, gdzie spotkałyby się władze i mieszkańcy.
Jak powiedziała Gronkiewicz-Waltz, Warszawa pod jej rządami będzie otwarta dla inwestorów._ To moje podwórko, czuje się w tym jak ryba w wodzie_- podkreśliła. Chciałaby utworzyć w stołecznym Ratuszu specjalną komórkę, która obsługiwałaby inwestorów.
Hanna Gronkiewicz-Waltz chce, aby program "Platforma dla Warszawy" był skonsultowany z mieszkańcami stolicy. Zapowiedziała, że przez najbliższe trzy tygodnie będzie zbierać opinie i uwagi do zaprezentowanej strategii.
Wskazała, że w Wielkiej Brytanii taka formuła jest pomocna w 15% inwestycji w sektorze publicznym. W Warszawie - według kandydatki PO - partnerstwo publiczno-prywatne byłoby wykorzystane m.in. do budowy drugiej i trzeciej linii metra.
Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała też wprowadzenie przejrzystych procedur zamówień publicznych oraz usprawnienie warszawskiej administracji.
Zapewniła, że Warszawa jest jej miastem rodzinnym i chciałaby dla niego jak najlepiej. Przypomniała, że jej ojciec walczył w Powstaniu Warszawskim. Podkreśliła, że chciałaby, aby jej dzieci i wnuki zostały w Warszawie, a nie musiały szukać szczęscia gdzieś daleko.
Pytana, co różni ją od jej głównego kontrkandydata Kazimierza Marcinkiewicza, odparła, że Marcinkiewicz tak naprawdę dużo mówi, a mało robi. Nie chcę prowadzić negatywnej kampanii, powiem Państwu tylko, że ja to na pewno zrobię. Macie to państwo jak w banku - powiedziała.