Kandydat na prezydenta u prezydenta Polski. "Chodziło o przecięcie spekulacji"
Mimo ujawnienia raportu o niebezpiecznych kontaktach Karola Nawrockiego Andrzej Duda postanowił się spotkać z prezesem IPN i kandydatem PiS na prezydenta. - O spotkanie zabiegał bardzo mocno sztab wyborczy Nawrockiego. Chodziło o przecięcie spekulacji, że prezydent nie jest przychylny kandydaturze szefa IPN - mówi nasz informator z Pałacu Prezydenckiego.
Karol Nawrocki, który wystartuje w wyborach prezydenckich z poparciem PiS, spotkał się w czwartek w Pałacu Prezydenckim z prezydentem Polski. Po spotkaniu opublikował w mediach społecznościowych wspólne zdjęcie i podziękowania dla prezydenta "za miłe spotkanie i rozmowę o polskich sprawach".
- Prezydent Duda ma od lat dobre relacje z szefem sztabu wyborczego Karola Nawrockiego - posłem PiS Pawłem Szefernakerem. To on wraz ze sztabem wpadł na pomysł, by szef IPN spotkał się w Pałacu z prezydentem, zrobił sobie zdjęcie, a przy okazji przeciął wszelkie spekulacje, które namnożyły się na linii prezydent-Nawrocki - mówi nam informator z Pałacu Prezydenckiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak przypomina nasze źródło, jeszcze w ubiegłym tygodniu Andrzej Duda nie mógł sobie przypomnieć nazwiska swojego możliwego następcy. Dopiero po zerknięciu na kartkę powiedział nazwisko kandydata PiS.
- Chodziło o przecięcie spekulacji, że prezydent Duda nie jest przychylny kandydaturze Nawrockiego. I, że w zasadzie to Pałac Prezydencki szykuje jednak swojego kandydata w wyborach prezydenckich - wyjaśnia nasz rozmówca z Pałacu Prezydenckiego.
O spotkaniu prezydent mówił w piątek przed wylotem na Litwę. - Karol Nawrocki jako kandydat na prezydenta głosi takie idee i sam ma takie ideały, które są bliskie mojemu sercu. Rozmawialiśmy o kampanii wyborczej, omówiliśmy cały szereg tematów, które są w tej chwili istotne - powiedział prezydent.
Jak podkreślał, jest nadal urzędującym prezydentem i kampanii wyborczej nikomu prowadzić nie będzie. - Mój konstytucyjny limit został wyczerpany, więc nie będę absolutnie prowadził żadnej kampanii. Jednak spotkałem się z panem prezesem Karolem Nawrockim. Pogratulowałem mu nominacji. Spotkanie odbyło się zresztą na jego prośbę - mówił Andrzej Duda.
Z kolei w Radiowej Jedynce szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka powtórzyła, że prezydent podczas spotkania z Karolem Nawrockim pogratulował mu poparcia przez PiS jego startu w wyborach. Dodała, że prezydent nie włączy się w kampanię, natomiast prezes IPN jest mile widzianym gościem w Pałacu Prezydenckim.
Spotkanie Dudy z Nawrockim miało miejsce raptem kilkanaście godzin po tym, jak ABW zatrzymała Olgierda L., którego nazwisko padło w wewnętrznym raporcie PiS o prezesie IPN. W opracowaniu ujawniono m.in., że "głównymi postaciami narracji o uwikłaniach Nawrockiego mogą stać się Olgierd L. - gangster skazywany m.in. za sutenerstwo i brutalne pobicia, jeden z najbardziej znanych swego czasu polskich neonazistów". Jak poinformowała prokuratura, L. usłyszał zarzuty prokuratorskie. Zarzuca się mu m.in. działanie w zorganizowanej grupie przestępczej. W sumie to pięć zarzutów.
- Okoliczności i czas na spotkanie prezydenta z Nawrockim nie były najlepsze. Wiadomo, że lepiej było się spotkać, jak byłby lepszy moment. Po spotkaniu już się pojawiły podteksty, że Nawrocki przyszedł pogadać o potencjalnym ułaskawieniu kumpli... - mówi nasz informator z Pałacu Prezydenckiego.
Do sprawy związków szefa IPN z Olgierdem L. odniósł się w czwartek szef sztabu Nawrockiego Paweł Szefernaker.
"Każdy, kto popełni przestępstwo powinien być osądzony, jednak próba sklejenia Karola Nawrockiego z zatrzymanym dziś mężczyzną to nic innego, jak element brudnej kampanii wyborczej wielokrotnie już zapowiadanej przez polityków PO" - napisał w mediach społecznościowych.
Start w przyszłorocznych wyborach prezydenckich zapowiedzieli: prezydent Warszawy, kandydat KO Rafał Trzaskowski; prezes IPN Karol Nawrocki jako kandydat PiS; marszałek Sejmu, lider Polski 2050 Szymon Hołownia; poseł Sławomir Mentzen z Konfederacji i poseł Marek Jakubiak z koła Wolni Republikanie. Lewica ma ogłosić swojego kandydata w połowie grudnia.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski