Kandydat na prezydenta twierdzi, że planowano na niego zamach
Oligarcha i opozycyjny kandydat w
styczniowych wyborach prezydenckich w Gruzji Badri Patarkaciszwili
powiedział, że podczas wizyty w Londynie planowano na
niego zamach.
Patarkaciszwili poinformował, że otrzymał nagranie, na którym funkcjonariusz gruzińskiego MSW namawia czeczeńskiego watażkę, żeby ten zabił opozycjonistę przebywającego w stolicy Wielkiej Brytanii. Patarkaciszwili spędza dużo czasu w Londynie.
Myślę, że chcą mnie zabić. Rozumieją, że jestem jedyną osobą, która ma możliwości, by zostać prezydentem Gruzji... i zrobią wszystko, żeby usunąć problem - powiedział Patarkaciszwili w rozmowie z agencją Associated Press.
Nie wiadomo, czy faktycznie i kiedy ewentualnie miałoby dojść do zamachu.
Patarkaciszwili powiedział, że przekazał nagranie Scotland Yardowi. Brytyjska policja nie chciała od razu odnieść się do zarzutów Gruzina.
Zastępca prokuratora generalnego Gruzji Nika Gwaramia powiedział, że jego biuro zbada zarzuty. Zastrzegł jednak, że mogą one być pretekstem dla Patarkaciszwilego, by nie przyjeżdżać do Gruzji.
Patarkaciszwili jest jednym z siedmiu kandydatów w wyborach i zarazem jednym z głównych rywali dotychczasowego szefa państwa Micheila Saakaszwilego. Uchodzi za najbogatszego człowieka w Gruzji; finansuje opozycję i kontroluje wraz z należącą do koncernu News Corp. Ruperta Murdocha prywatną telewizję Imedi TV.
Władze Gruzji zdecydowały się na rozpisanie wcześniejszych wyborów prezydenckich po burzliwych protestach opozycji i ogłoszeniu stanu wyjątkowego.
Wprowadzony 7 listopada stan wyjątkowy, który wywołał falę krytyki ze strony Zachodu, zniesiono 16 listopada.