Kandydat na posła z listy PiS karany za przywłaszczenia
Kandydat z listy PiS do Sejmu z okręgu
olsztyńskiego Wojciech Stasiak był karany w przeszłości za
przywłaszczenie wyciętego nielegalnie drewna i jest zadłużony w
Agencji Nieruchomości Rolnej na kwotę 80 tysięcy złotych - podała Agencja Nieruchomości Rolnych w Olsztynie.
04.10.2007 | aktual.: 04.10.2007 22:14
Pełnomocnik regionalny PiS odpowiedzialny za ustalanie list wyborczych senator Jerzy Szmit powiedział, że jest zaskoczony informacjami o przeszłości Stasiaka, który zajmuje z rekomendacji PSL Piast 8. miejsce na liście PiS.
Sam dowiedziałem się o przeszłości pana Stasiaka kilka dni temu, jestem zaskoczony tą sytuacją. Jeszcze dziś chcę porozmawiać o tym kandydacie z człowiekiem, który go rekomendował - podkreślił senator Szmit.
Z kolei sam Stasiak twierdzi, że nie ukrywał, iż był karany.
Z pisma przekazanego przez olsztyńską ANR wynika, że Stasiak przez wiele lat był dzierżawcą gospodarstw we wsiach Niedźwiedź i Tumiany, należących do Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, a następnie Agencji Nieruchomości Rolnej.
Według informacji ANR, spółka Stasiaka w latach 1994-95 wycięła bez zgody oddziału na dzierżawionym terenie 1232 drzewa o wartości 57 tys. zł w celu ich przywłaszczenia. Agencja zawiadomiła o tym prokuraturę, ta jednak umorzyła sprawę.
Sytuacja z nielegalną wycinką - jak podała w piśmie ANR - powtórzyła się w 1996 roku. Wtedy prokuratura oskarżyła Stasiaka o to, że polecił podległym pracownikom wyciąć kolejne drzewa. Został za to skazany prawomocnym wyrokiem na grzywnę. Kolejną grzywnę sąd wymierzył Stasiakowi za to, że w 1997 roku wydał pracownikom identyczne polecenie.
Z pisma ANR wynika także, że Stasiak nie płacił czynszu dzierżawnego Agencji; obecnie jego zadłużenie tam wynosi 80 tys zł.
Kolejna informacja przekazana przez Agencję dotyczy kupna przez Stasiaka przez podstawioną osobę w 1993 roku gospodarstwa rolnego od Agencji. Ta przed sądem doprowadziła do unieważnienia aktu notarialnego.
Mam dwa wyroki. (...) Chodziło o przywłaszczenie maszyn i (...) nieprawidłowości finansowe - przyznał Stasiak.
Grzywna (za wycinkę drzew - przypis PAP) to nie jest kara w aktach. (...) Nie jestem w PiS, jestem związany z PSL Piast. Przed nikim nie ukrywałem, że jestem karany - podkreślił Stasiak.
Dodał, że uważa się "za ofiarę wymiaru sprawiedliwości", a w Sejmie chciałby walczyć z nieprawidłowościami w sądach. Dostrzegłem jakie wyroki zapadają, jak ludzie są nieprzygotowani, jak sądy działają, mam szersze rozeznanie, jak prawo jest kaleczone - powiedział.
W Sejmie Stasiak chciałby zajmować się również rolnictwem, chciałby m.in. przyjrzeć się Agencji Nieruchomości Rolnych, która - jego zdaniem - zniszczyła około 1 tysiąca rolników w regionie.
Senator Szmit podkreśla, że Stasiak był rekomendowany przez działaczy PSL Piast z Warszawy. Zaznaczył, że komitet wyborczy PiS nie może Stasiaka wykreślić z listy, sam kandydat musi złożyć rezygnację.
PAP nie udało się w czwartek uzyskać komentarza w tej sprawie od kierownictwa PSL Piast.