Kandydaci na zwierzchnik rumuńskiej Cerkwi będą lustrowani
Działająca w Rumunii rada, badająca współpracę z tajną policją komunistyczną Securitate, zapowiedziała, że przed wyborem nowego zwierzchnika Kościoła prawosławnego zapozna się ze zgromadzonymi w archiwach służb materiałami na temat najważniejszych duchownych.
30 lipca zmarł w wieku 92 lat zwierzchnik rumuńskiej Cerkwi, patriarcha Teoktyst. Jego następca ma być wybrany po upłynięciu 40-dniowej żałoby.
Narodowa Rada ds. Studiów Archiwów Securitate (CNSAS, odpowiednik polskiego IPN) przeanalizuje dokumenty i opublikuje nazwiska duchownych, którzy współpracowali z komunistycznymi służbami. Jeden z nich będzie patriarchą Kościoła prawosławnego i byłoby hańbą, gdyby później odkryto, że był on generałem Securitate - zaznaczył Mircea Dinescu z CNSAS.
Rumuńska Cerkiew, która w przeszłości przeciwstawiała się próbom publikacji materiałów na temat duchownych, oświadczyła, że z zadowoleniem przyjmuje rewizję akt.
W lutym Kościół prawosławny w Rumunii krytycznie wyrażał się o ubiegłorocznym raporcie opracowanym przez 30 historyków na temat działalności duchownych przed 1989 rokiem. Konkluzje raportu określono jako "nie do przyjęcia" oraz "nienaukowe". Władze kościelne zdecydowały o stworzeniu własnej komisji, która w sposób "obiektywny" zajmie się związkami duchownych prawosławnych z tajnymi służbami.
Patriarcha Teoktyst był krytykowany za postawę w ostatnich latach komunistycznego reżimu w Rumunii.
W połowie lat 80. ówczesny dyktator Nicolae Ceausescu rozpoczął akcję wyburzania starego miasta w Bukareszcie, m.in. kilku najstarszych cerkwi. Część wiernych zarzucała patriarsze, że nie sprzeciwił się temu zdecydowanie.
Po upadku reżimu podczas rewolucji w Rumunii w 1989 roku Teoktyst na znak pokuty zwrócił się z prośbą do Świętego Synodu cerkwi o zwolnienie go z urzędu patriarchy i schronił się w klasztorze.
Powrócił na urząd po kilku miesiącach, gdy otrzymał wiele listów od wiernych i duchowieństwa z całej Rumunii z apelami o powrót do Bukaresztu.