Kanada zrewiduje procedury użycia paralizatorów
Wobec kontrowersji, jakie wzbudził w Kanadzie film dokumentujący październikowy incydent na lotnisku w Vancouver, gdzie policjanci śmiertelnie porazili taserem 40-letniego Polaka, kanadyjski minister bezpieczeństwa publicznego Stockwell Day zapowiedział w czwartek rewizję procedur stosowania tej broni.
Galeria
[
]( http://polonia.wp.pl/country,0,gid,9404055,page,1,galeriazdjecie.html )[
]( http://polonia.wp.pl/country,0,gid,9404055,page,1,galeriazdjecie.html )
Śmierć Polaka na kanadyjskim lotnisku
Nagranie wideo, pokazujące jak policjanci dwukrotnym użyciem paralizatora o ładunku 50 tys. woltów zabijają niestawiającego oporu 40-letniego Roberta Dziekańskiego zostało ujawnione w środę. Od tego czasu było wielokrotnie emitowane przez kanadyjskie i amerykańskie media.
14 października mężczyzna przyleciał do Kanady, aby dołączyć do mieszkającej tam matki. Ponieważ była to pierwsza w życiu Dziekańskiego podróż samolotem i nie władał on żadnym obcym językiem, miał problemy z odnalezieniem matki na lotnisku. Po 10 godzinach bezowocnego błąkania się po porcie lotniczym, sfrustrowany oczekiwaniem Polak rzucił krzesłem w drzwi hali odbioru bagażu. Wówczas podeszli policjanci i dwukrotnie strzelili do niego z paralizatora, choć Dziekański nie przejawiał już agresji. Mężczyzna upadł na ziemię i po chwili zmarł w konwulsjach.
To tragiczny i przykry incydent - powiedział na forum kanadyjskiego parlamentu minister bezpieczeństwa publicznego Stockwell Day. Jak wyjaśnił, poprosił o analizę procedur użycia taserów, aby uniknąć w przyszłości podobnych zdarzeń.
Day odpowiadał na pytanie deputowanej Penny Priddy z opozycyjnej Nowej Partii Demokratycznej, która oburzenie, jakie incydent wywołał wśród Kanadyjczyków podsumowała słowami: Krzyki konającego mężczyzny odbijają się echem w całym kraju.
W ciągu ostatnich pięciu lat wskutek użycia taserów z rąk policji zginęło w Kanadzie 17 osób.