Kamińskiego i Wąsika czeka kolejny proces? Giertych zapowiada wniosek
Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego czeka kolejny proces? Roman Giertych zwrócił uwagę, że przychodząc w czwartek do Sejmu, mimo wygaszenia mandatów, mogli popełnić kolejne przestępstwo. Zapowiedział w tej sprawie wniosek do prokuratury.
W środę Sąd Okręgowy w Warszawie, orzekając w II instancji, wymierzył prawomocne kary po dwa lata więzienia dla Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, po roku więzienia dla dwóch pozostałych b. szefów CBA za działania operacyjne podczas "afery gruntowej".
W związku z tym w czwartek marszałek Sejmu Szymon Hołownia wydał postanowienia w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatów poselskich obu polityków PiS.
Mimo to, w czwartek Wąsik i Kamiński pojawili się w Sejmie i uczestniczyli w głosowaniach. W piątek Roman Giertych zwrócił uwagę, że mogli w ten sposób złamać prawo.
Giertych zapowiada wniosek do prokuratury
"Mec. Krzysztof Pawlak (z mojej kancelarii) zwrócił mi uwagę, że Wąsik i Kamiński złamali wczoraj zakaz sądowy pełnienia funkcji publicznych, czyli popełnili przestępstwo z art. 244 kk. Zagrożone 5 latami pozbawienia wolności. Składam zawiadomienie (do prokuratury – red.) - czytamy we wpisie polityka na platformie X.
"Gest Kozakiewicza" na sali obrad
W czwartek Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, mimo decyzji marszałka, weszli na salę obrad. Towarzyszyły temu okrzyki części posłów: "do więzienia", ale także brawa - z ław PiS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po zajęciu miejsca na sali obrad poseł Kamiński wykonał gest zwycięstwa, a następnie gest Kozakiewicza.
Marszałek Sejmu, zwracając się do Kamińskiego i Wąsika, powiedział: "Chcę poinformować państwa o stanie faktycznym. Stan faktyczny jest następujący: w dniu dzisiejszym po dostarczeniu przez Ministerstwo Sprawiedliwości wyroku sądu ws. obu wspomnianych panów posłów, podpisałem postanowienie o wygaszeniu ich mandatów dołączając do niego list proszący o powstrzymanie się panów posłów od wykonywania obowiązków związanych z mandatem posła. Jednocześnie mając świadomość tego, że służy obu panom procedura odwoławcza do Sądu Najwyższego, wstrzymałem się z podejmowaniem wszelkich kolejnych działań takich, jak np. stwierdzenie o wstąpieniu na ich miejsce kogoś innego do czasu zakończenia procedury odwoławczej, która obu panom przysługuje".
"Z wypowiedzi medialnych wnoszę, że obaj panowie takie zażalenie na moją decyzję do Sądu Najwyższego złożą, w związku z powyższym za 10 dni powinniśmy mieć decyzję Sądu Najwyższego w tej sprawie, która będzie kolejnym krokiem pozwalającym nam podjąć kolejne decyzje" - przekazał Hołownia.
Skazani nie mogą być posłami
Po rozmowie z Kamińskim przekazał także, że: "pan Kamiński zwraca uwagę, że nie otrzymał jeszcze ode mnie tej korespondencji, więc rozumiem, że nie czuje się zobowiązany treścią tej korespondencji i prośbą, być może było tak samo w przypadku pana posła Wąsika".
W uzasadnieniu postanowień wyjaśniono, że Konstytucja RP przewiduje, że wybraną do Sejmu i Senatu nie może być osoba skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe. Dodano, że skutkiem utraty prawa wybieralności jest, w myśl przepisów Kodeksu wyborczego, wygaśnięcie mandatu posła.
Źródło: X/PAP