Kamiński uderzony. Macierewicz tłumaczy. "To była obrona"
Reporter TVN24 chciał zapytać Antoniego Macierewicza o środowy incydent przed Sejmem. Widać, jak podczas przepychanek poseł uderza Mariusza Kamińskiego. - To jest nieprawda, nie było żadnego uderzenia. Było odwrotnie, była obrona pana Kamińskiego - przekonywał polityk.
Grupa posłów PiS, między innymi Jarosław Kaczyński i Mariusz Błaszczak, zebrała się w środę rano przed Sejmem. Dołączyli tam do nich Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Doszło do przepychanek.
W pewnym momencie Kamiński dostał w twarz cios ręką w brązowej rękawiczce. Na fragmencie nagrania w zwolnionym tempie, widać wyraźnie, kto go wymierzył. Okazuje się, że uderzył go - zapewne przez przypadek - Antoni Macierewicz. Prawdopodobnie próbował odepchnąć funkcjonariusza Straży Marszałkowskiej, ale w ścisku trafił w twarz byłego ministra spraw wewnętrznych i administracji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szturm Wąsika i Kamińskiego na Sejm. "Będę głosował, bo jestem posłem"
Macierewicz: nie było uderzenia, była obrona
O tę sytuację Macierewicz był pytany w Sejmie przez reportera TVN24 Radomira Wita.
- Co się stało z tymi waszymi kłamstwami? To jest niesłychanie interesujące. Ten cios, który pan zapewne komuś dał manipulując ten film, bo jest dokładnie odwrotnie - zaczął mówić Macierewicz.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Polityk twierdził, że są "dwa filmy w tej sprawie". - Jeden, w którym według pana uderzam w lewą stronę, a drugi, w którym uderzam w prawą stronę. Manipulujecie to, to jest po prostu kłamstwo - mówił.
Przekonywał, że "nic nie zrobił". - To jest nieprawda, nie było żadnego uderzenia. Było odwrotnie, była obrona pana Kamińskiego - przekonywał.
Na zakończenie powiedział, że "zdjęcie jest sfałszowane", choć cały czas była mowa o nagraniach.
Czytaj więcej:
Źródło: TVN24