Kamiński reaguje na słowa Sienkiewicza i żąda przeprosin. "Niedopuszczalne"
Gorąco po słowach Bartłomieja Sienkiewicza. Po tym jak były minister spraw wewnętrznych w rządzie PO-PSL powiedział w "Kropce nad i" o "zabijaniu ludzi" przez policjantów, Komendant Główny Policji zażądał przeprosin. Domaga się ich również minister Mariusz Kamiński. - Niedopuszczalne jest obrażanie polskich policjantów - napisał na Twitterze.
09.09.2021 13:35
Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusz Kamiński nie pozostawił bez odpowiedzi niedawnych słów Bartłomieja Sienkiewicza. Były minister spraw wewnętrznych w rządzie PO-PSL w bardzo ostrych słowach wypowiedział się na temat policji w programie "Kropka nad i" w TVN24.
Kamiński krytycznie o słowach Sienkiewicza
- Niedopuszczalne jest obrażanie polskich policjantów i sugerowanie przez byłego ministra spraw wewnętrznych, że polska policja "zabija ludzi" - napisał na Twitterze Mariusz Kamiński.
- Jednoznacznie popieram żądanie przeprosin i zadośćuczynienia na rzecz Fundacji Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach - dodał.
Szef MSWiA udostępnił też oświadczenie Komendanta Głównego Policji. Poinformował on skierowaniu przeciw byłemu ministrowi spraw wewnętrznych pozwu cywilnego za naruszenie dobrego imienia policji z żądaniem przeprosin i zapłaty 100 tysięcy złotych na wskazany cel społeczny dla Fundacji Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach.
Sienkiewicz: Nie dam się zastraszyć
Do zapowiedzi Komendanta Głównego Policji odniósł się na Twitterze Bartłomiej Sienkiewicz.
- Zaczyna się zastraszanie. Nie dam się zastraszyć przez kogoś, kto nie powinien pełnić ani dnia dłużej swojej funkcji w zw. z tym co się dzieje w policji. O ile w ogóle to jest jego pomysł, a nie politycznych przełożonych z PiS - napisał na Twitterze poseł Platformy Obywatelskiej.
Co powiedział Bartłomiej Sienkiewicz?
We wtorek 7 września Bartłomiej Sienkiewicz był gościem Moniki Olejnik w "Kropce nad i". Tematem były działania policji z Wrocławia. Tamtejsza "Gazeta Wyborcza" opisała przypadki dwóch zgonów, które miały miejsce podczas policyjnych interwencji.
- Dwa z tych przypadków są szczególnie przykre, bo to rodziny wezwały policję po pomoc, żeby uspokoić ludzi, którzy byli w bardzo złym stanie i istniało ryzyko, że zrobią sobie coś złego. W efekcie wezwań rodzin, policja tych ludzi zabiła. Trudno o większą tragedię. Prosi się państwo o pomoc, żeby uratowało człowieka, po czym przyjeżdżają ludzie, którzy nie tylko go nie ratują, ale zabijają - mówił polityk w programie.
- Policja ma obowiązek dbać również o osoby, które są podejrzewane o przestępstwo. Nie może dopuścić, by stała im się krzywda, bo oni mają być zdrowi przed sądem. Tymczasem mamy w tej chwili sytuację taką, w której policja zaczyna zabijać ludzi - dodawał Bartłomiej Sienkiewicz.