Kamil Durczok nie trafił do aresztu. Jest zażalenie prokuratury na decyzję sądu
Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim złożyła zażalenie na decyzję sądu ws. Kamila Durczoka. Chodzi o areszt dla dziennikarza, który jest podejrzany m.in. o sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, którego dopuściła się osoba będąca w stanie nietrzeźwości.
W poniedziałek sąd podjął decyzję, że Kamil Durczok opuści areszt za poręczeniem majątkowym w wysokości 15 tys. zł. Dziennikarz nie może wyjeżdżać z kraju. Sąd zastosował wobec niego dozór policyjny.
- Bardzo, bardzo wszystkich przepraszam. Wszystkich, którzy we mnie wierzyli i mi ufali. To są bardzo trudne dni dla mnie. To co się wydarzyło jest karygodne - powiedział Kamil Durczok po wyjściu z sali sądowej.
Do zdarzenia doszło w piątek około godziny 13 na autostradzie A1 w pobliżu Piotrkowa Trybunalskiego. Auto prowadzone przez dziennikarza wypadło z pasa ruchu i staranowało barierki. Policja stwierdziła, że Kamil Durczok miał w wydychanym powietrzu 2,6 promila alkoholu.
Zobacz także: Miller woli Tuska jako prezydenta. Reakcja Biedronia
Grozi mu kara pozbawienia wolności do 2 lat, grzywna w wysokości 60 tys. zł oraz zakaz prowadzenia pojazdów do 15 lat.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl