Kamienica to czysty zysk
Kamienica przy ul. Dietla, kupiona w 2002 r. za 738 tys. zł, została sprzedana po trzech latach z sześciokrotnym zyskiem. To na razie rekord. W innych, także czysto spekulacyjnych zakupach kamienic, zyski nie były tak imponujące, ale i tak wyniosły od 78 do 120 procent. - Trudno znaleźć inną inwestycję, która w krótkim czasie - od kilku miesięcy do dwóch lat - daje taki zysk - twierdzi Krzysztof Bartuś, rzeczoznawca majątkowy i analityk rynku nieruchomości.
Na apartamenty i hotele
Boom na rynku krakowskich kamienic rozpoczął się dwa lata temu i według specjalistów z branży nieruchomości będzie trwał jeszcze przynajmniej kilka lat. Z przygotowanej przez Bartusia analizy w "Monitorze Rynku Nieruchomości" wynika, że liczba sprzedawanych kamienic z roku na rok rośnie w galopującym tempie (zobacz zestawienie na końcu tekstu). Systematycznie wzrastają też ich ceny - rocznie o ok. 52 proc. - Czysto spekulacyjne zakupy to tylko część zainteresowania krakowskimi kamienicami. Stare, często wymagające generalnego remontu, budynki są także nabywane z myślą o urządzeniu w nich ekskluzywnych apartamentów. Tak było w przypadku kamienic przy Krupniczej czy Szpitalnej. Ostatnio jednak nabywcy coraz częściej chcą adaptować stare budynki na cele turystyczne: hotele, hostele, pensjonaty. Ten trend dopiero się zaczyna - podkreśla Krzysztof Bartuś.
Kapitał z zagranicy
Kamienicami w centrum miasta zainteresowani są także nabywcy z zagranicy, głównie Irlandczycy, Anglicy, Hiszpanie, Portugalczycy, Szwedzi. W 2003 r., w transakcjach dotyczących kamienic, udział kapitału zagranicznego wynosił tylko 13,4 proc., a w ubiegłym roku - już 42 proc. - Inwestorzy z zagranicy, lokując pieniądze w krakowskich nieruchomościach, będą pewnie chcieli po kilku latach z zyskiem je odsprzedać. To także inwestycje o charakterze spekulacyjnym. Największym zainteresowaniem cieszą się całe budynki, najlepiej bez lokatorów z kwaterunku - mówi Joanna Schmidt , współwłaścicielka spółki Inwestycje Finanse Nieruchomości.
Pięć minut Krakowa
Według Bartusia, fundamentalnymi przyczynami wzrostu koniunktury na rynku kamienic były: wejście Polski do UE, wypromowanie Krakowa przez światowe media w momencie śmierci Jana Pawła II i przełomowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego z kwietnia 2005 r., który otworzył drogę do większych podwyżek czynszu lokatorom z kwaterunku. - Praktycznie w ciągu roku Kraków stał się rynkiem europejskim, a nawet światowym. Miasto ma teraz swoje pięć minut - podkreśla Bartuś.
Licytacje pod drzwiami notariusza
Kamienic w Krakowie nie przybywa, a popyt na nie jest tak duży, że oferty sprzedaży często nie mają okazji ujrzeć światła dziennego. Wystarczy szepnąć słówko na przyjęciu, że jest coś do sprzedania i informacja rozchodzi się pocztą pantoflową w wąskim kręgu. - Czasem, nim dojdzie do zamieszczenia ogłoszenia, biuro pośrednictwa telefonuje do zainteresowanych klientów i szybko dochodzi do transakcji - mówi Schmidt. Nie ma czasu na zastanawianie się, bo na drugi dzień może się znaleźć bardziej zdecydowany klient, który od razu wyłoży gotówkę. - Negocjacje ceny raczej nie kończą się na jej zbiciu, lecz wzroście. Trzeba chodzić z walizką pieniędzy i szybko podpisywać akt notarialny. Bywa, że pod drzwiami notariusza odbywa się licytacja - mówi Bartuś.
NA RYNKU KAMIENIC W ŚRÓDMIEŚCIU KRAKOWA
2003 * 14 transakcji dotyczących całych kamienic o łącznej wartości sprzedaży 38,4 mln zł. * Przedział cenowy: od 222 tys. zł przy ul. Rakowickiej do 8,3 mln przy Floriańskiej. *75 transakcji sprzedaży udziałów w kamienicach o łącznej wartości prawie 22,5 mln zł. * Najwyższa cena 1,7 mln zł za 20 proc. udziałów w kamienicy przy Basztowej.
2004 * 28 transakcji dotyczących całych kamienic o łącznej wartości sprzedaży 50,6 mln zł. * Przedział cenowy: od 285 tys. zł przy al. 29 Listopada do 5,1 mln przy pl. Wolnica. * 67 transakcji sprzedaży udziałów w kamienicach o łącznej wartości 21,2 mln zł. * Najwyższa cena - prawie 2,4 mln zł za 25 proc. udziałów w kamienicy przy Grodzkiej.
2005 * 36 transakcji sprzedaży całych kamienic o łącznej wartości 94,1 mln zł. * Przedział cenowy: od 180 tys. zł przy ul. Będzińskiej do 8,5 mln przy ul. Grodzkiej. * 104 transakcje sprzedaży udziałów w kamienicach o łącznej wartości 44,3 mln zł. * Najwyższa cena - 5,9 mln zł za 91,66 proc. udziałów w kamienicy przy Piłsudskiego.
MAŁGORZATA NITEK