Kamienica, na której poległa Polska w Strasburgu
Kamienica, z powodu której Polska przegrała w Strasburgu bój o czynsze, to ruina zamieszkana przez jedną, w dodatku regularnie płacącą, lokatorkę - pisze "Gazeta Wyborcza".
Centrum Gdyni, kilkaset metrów od głównego miejskiego traktu - ul. Świętojańskiej - stoi modernistyczna willa. Niestety, jest w fatalnym stanie: okna na klatce schodowej zabite płytą pilśniową, na ścianach łuszczy się farba olejna, dach przecieka, z sufitu zwisają dwumetrowe pajęczyny.
Właścicielki nie interesuje, co się tu dzieje. Ostatni raz była tu pięć lat temu - mówi przez uchylone drzwi do mieszkania na poddaszu siwa jak gołąb staruszka. Jest jedyną lokatorką w budynku. Dwa pozostałe mieszkania stoją puste. Jedno od pięciu lat, odkąd zmarła sąsiadka, a lokatorzy drugiego mieszkania wyprowadzili się jakiś rok temu - dodaje kobieta, która nie chce się przedstawić i nie pozwala zrobić sobie zdjęcia. Boję się złodziei, bo nawet nie miałabym kogo wezwać na pomoc - tłumaczy.
Widok wczorajszej "Gazety Wyborczej" z tytułem "Kamienicznicy dają rządowi ultimatum" nie robi na niej wielkiego wrażenia. Coś słyszałam, że pani Czapska się procesuje. Ale nie ze mną. Ja co miesiąc wpłacam jej na konto 180 zł. Sama opłacam wodę i prąd. W sumie wychodzi ponad 300 zł. Pani Czapska nigdy więcej ode mnie nie chciała. A nawet, gdyby chciała, toby nie dostała, bo nie mam żadnych nadwyżek pieniążków. Nawet mała podwyżka to byłaby dla mnie katastrofa.
Willę zbudowali w latach 30. rodzice Marii Hutten-Czapskiej. Nie cieszyli się nią długo - po zajęciu miasta przez Niemców zostali wypędzeni, a w ich domu zamieszkał oficer SS. Po wejściu Armii Czerwonej willę Czapskich przejął na krótko rosyjski generał, a po wojnie władze PRL podzieliły dom na trzy mieszkania komunalne.
Po upadku komuny mieszkająca w Paryżu spadkobierczyni nieruchomości Maria Hutten-Czapska rozpoczęła starania o jej odzyskanie. W 1992 r. do gdańskiego sądu trafiła pierwsza sprawa, częściowo wygrana przez kobietę. Pełne prawo do budynku przyznał jednak Czapskiej dopiero w ostatni wtorek Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Nakazał polskiemu rządowi w pół roku oddać właścicielce całą nieruchomość lub porozumieć się z nią w inny sposób. Gdyby do porozumienia nie doszło, Polsce grozi wypłata 134 tys. euro odszkodowania.
Przy okazji Trybunał uznał, że polskie przepisy ograniczające wysokość czynszów naruszają prawo własności - one także mają być zmienione w sześć miesięcy. Właśnie to orzeczenie ucieszyło polskich kamieniczników, a przeraziło lokatorów.