Kambodża ogranicza działania chrześcijańskich misjonarzy
Zamieszkana głównie przez
buddystów Kambodża zakazała chrześcijańskim misjonarzom uprawiania
prozelityzmu poprzez wędrowanie od drzwi do drzwi i rozdawanie
folderów. Zdaniem władz zakłóca to życie obywateli i może wywołać
w społeczeństwie "niepewność".
17.07.2007 | aktual.: 17.07.2007 10:12
W rozporządzeniu Ministerstwa ds. Religii i Wyznań zakazano także rozdawania pieniędzy, by przekonać mieszkańców do przejścia na chrześcijaństwo.
"Wszelkie działania polegające na publicznym upowszechnianiu chrześcijaństwa są zakazane" - napisano w rozporządzeniu.
Mormońskich wolontariuszy Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich często można zobaczyć, jak jeżdżą po stolicy rowerami. Kościół ten przyznał, że niektóre grupy misjonarskie mogą stosować podstępne taktyki, ale zaprzeczył, by były popełniane przez jego misjonarzy.
Wydaje mi się, że zasady te bywają w Kambodży łamane, ale nie przez nas - powiedział Robert Winegar, stojący na czele kambodżańskiej misji tego Kościoła. - Moim zdaniem działalność naszych misjonarzy nikomu nie przeszkadza. Nie zmuszają oni nikogo do niczego i nie płacimy ludziom za chodzenie do kościoła.
Według wiceministra ds. religii i wyznań Sun Kim Huna, niektórzy misjonarze nakłaniają dzieci do przechodzenia na chrześcijaństwo, rozdając im cukier i pieniądze. To jest sprzeczne z buddyzmem. To niedopuszczalne - podkreślił.
Mniejszości muzułmańskie i chrześcijańskie w Kambodży są z reguły tolerowane, choć w 2003 r. pewien kościół przy wietnamskiej granicy został splądrowany, bo miejscowi wieśniacy obarczali chrześcijan winą za suszę.