Kalman Mizsei: to obowiązek, by Polska pomagała innym

To obowiązek, by Polska pomagała innym. Ale nie trzeba myśleć od razu o większych pieniądzach. Obowiązek udzielania doświadczenia, to jest najważniejsze - powiedział w Sygnałach Dnia Kalman Mizsei, zastępca Sekretarza Generalnego Organizacji Narodów Zjednoczonych.

24.08.2004 | aktual.: 24.08.2004 10:47

Sygnały Dnia: W studiu Kalman Mizsei, Zastępca Sekretarza Generalnego Organizacji Narodów Zjednoczonych. Dzień dobry.

Kalman Mizsei: Dzień dobry.

Sygnały Dnia: Co czuje Zastępca Sekretarza Generalnego tak potężnej organizacji, patrząc na jedną z największych katastrof humanitarnych świata, masakrę w Sudanie? Bezradność?

Kalman Mizsei: Bezradność całej społeczności międzynarodowej, bym powiedział. Tak jak w Rwandzie, jesteśmy trochę bezradnymi przeciwko ogromnie silnemu pogwałceniu praw ludzi, którzy tam żyją przez tysiące lat. I jesteśmy też bezradnymi przeciwko zbrodniom przeciwko ludzkości. Nie jako ONZ, ale znowu powtarzam — jako społeczność międzynarodowa. Pamiętam, jak Kofi Annan mówił publicznie kilka lat temu, że w 94 roku w czasie Rwandy do ilu premierów, prezydentów on zadzwonił, żeby pomagali i nie udało się jednak z w czasie zatrzymać ingerencji w wewnętrzne sprawy Rwandy, żeby uniknąć lub zmniejszyć tę absolutną zbrodnię i katastrofę humanitarną.

Sygnały Dnia: Ale w tym przypadku rząd Sudanu podpisał w sobotę z Organizacją Narodów Zjednoczonych porozumienie, w myśl którego żaden z ponad miliona uchodźców, którzy opuścili swoje domy w czasie tego konfliktu nie będzie zmuszony do powrotu. Ale porozumienie porozumieniem, chodzi o to, żeby jednak spełniać te warunki podpisane.

Kalman Mizsei: Tak. I też trzeba powiedzieć, że to porozumienie było podpisane wiele miesięcy po rozpoczęciu tej masakry.

Sygnały Dnia: Czyli kiedy zło już się dokonało.

Kalman Mizsei: I po tym, że już jest jednak milion dwieście tysięcy uchodźców. Więc nasza reakcja — znowu powtarzam — nie jako ONZ, ale jako społeczności międzynarodowej jest niesłychanie, niesłychanie i słaba, i powoli to się rozwija. Więc jeżeli można tak powiedzieć, to jest największym mankamentem międzynarodowego systemu zarządzania.

Sygnały Dnia: To może jak zmienić radykalnie to zarządzanie, żeby skuteczność działania była większa?

Kalman Mizsei: Radykalnie trzeba by było zmienić zarządzanie. I my, którzy wyszliśmy z systemu socjalistycznego zarządzania i rzeczywiście radykalnie zmieniliśmy ten system, jesteśmy bardzo skłonni powiedzieć, ale, oczywiście, bardzo trudno to zrobić, bo wszystkie państwa czuwają nad swoją suwerennością.

Sygnały Dnia: Wtrącanie się w ich sprawy?

Kalman Mizsei: I wtrącanie się w ich sprawy. To jest niesłychanie trudne w sensie stworzenia prawnego systemu, który pozwoli nam coś takiego zrobić.

Sygnały Dnia:Jest pan jednocześnie dyrektorem Generalnego Biura Programu Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju na Europę. I celem pana wizyty w Polsce jest określenie nowej roli ONZ w takich krajach, które przystąpiły do Unii Europejskiej, takich krajach jak Polska.

Kalman Mizsei: Tak, dokładnie.

Sygnały Dnia: To co ma do powiedzenia Organizacja Narodów Zjednoczonych Polsce w tej chwili?

Kalman Mizsei: Mamy bardzo różne dziedziny współpracy i z państwem, z rządem polskich, i ze społeczeństwem polskim, żeby tylko wymienić kilka najważniejszych przykładów. Polska — tak jak wszyscy nowi członkowie Unii Europejskiej — przygotowały się bardzo silnie i dynamicznie do nowej roli. Teraz już się nie domagają się pomocy innych państw i ekspertów zagranicznych, ale udzielają pomocy. I jesteśmy partnerami polskiego rządu w tym, żeby rozwijać sensowny program tego typu pomocy dla innych krajów, szczególnie w naszym regionie, tym krajom, które chyba mniej dynamicznie rozwijają się w ostatnich czternastu latach.

Sygnały Dnia: No tak, ale Polska jest dalej biednym krajem. Chodzi nam o pomoc w zmniejszeniu dystansu dzielącego Polskę od innych państw Unii Europejskiej. Tymczasem mówi pan, że my też powinniśmy pomagać, nawet jeżeli nie mamy na tę pomoc.

Kalman Mizsei: Tak, te procesy będą paralelne w następnych latach. Jeżeli tylko przypominamy o tym, że Polska w następnych wielu latach dostanie więcej pomocy rozwojowej w formie pomocy Unii Europejskiej, Komisji Europejskiej niż kiedykolwiek w swojej historii, to widzimy, że jest ta strona też w grze. Natomiast jednocześnie warto i jest pewien obowiązek nawet Polski i społeczeństwa polskiego udzielać swojego doświadczenia w ostatnich latach reformowania i gospodarki, i społeczeństwa, i politycznego systemu.

Sygnały Dnia: Mówi pan, że jest to obowiązek, by Polska pomagała innym?

Kalman Mizsei: Tak, to jest obowiązek, ale nie trzeba myśleć od razu o większych pieniądzach. Obowiązek udzielania doświadczenia, to jest najważniejsze.

Sygnały Dnia: A gdyby mógł pan wymienić kilka form takiej pomocy, której moglibyśmy udzielić innym krajom.

Kalman Mizsei: Pracujemy już z wieloma ekspertami polskimi w takich krajach, jak Ukraina, jak Białoruś, jak Rosja też, w innych krajach byłego Związku Radzieckiego w budowaniu efektywnej gospodarki rynkowej. A z polskimi wolontariuszami też pracujemy w budowaniu demokratycznego systemu, społeczeństwa, w którym niezależni wolontariusze są niezbędni.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)