PolskaKalisz. Restauracja czynna mimo zakazu. Sanepid odstąpił od kontroli

Kalisz. Restauracja czynna mimo zakazu. Sanepid odstąpił od kontroli

Restauracja "Góra i dół" działa w Kaliszu mimo zakazu, a pracownicy sanepidu musieli odstąpić od kontroli. - Przedsiębiorcy zgłosili wobec niej sprzeciw, mają do tego prawo - wyjaśnia Marek Stodolny z kaliskiego sanepidu.

Kalisz. Restauracja czynna mimo zakazu. Sanepid odstąpił od kontroli
Kalisz. Restauracja czynna mimo zakazu. Sanepid odstąpił od kontroli
Źródło zdjęć: © Getty Images | Beata Zawrzel, NurPhoto
Arkadiusz Jastrzębski

05.03.2021 20:10

Właściciele restauracji "Góra i dół" - jako pierwsi gastronomicy w Kaliszu - zdecydowali się przyjmować gości od środy. Właściciel zapewnił chętnych do zjedzenia posiłku na miejscu, że w lokalu zadbano o przestrzeganie przepisów sanitarnych.

Kiedy o otwarciu restauracji poinformowały media, kaliski sanepid zapowiedział kontrolę w lokalu. Marek Stodolny, szef Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kaliszu mówił wówczas o złamaniu prawa.

Służby chciały skontrolować restaurację "Góra i dół" w środę wieczorem. Po kilkunastu minutach jednak przedstawiciele sanepidu odstąpili od kontroli.

Zobacz też: Pogoda po weekendzie. Wyraźna zmiana w prognozach

- Przedsiębiorca ma prawo, zgodnie z Art. 59. Prawa przedsiębiorców, do złożenia sprzeciwu wobec kontroli - powiedział w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim".

- Korzystając z prawa przedsiębiorcy do złożenia sprzeciwu co do trybu, w jakim przeprowadzana jest kontrola, została spisana adnotacja, że właściciel wniósł taki sprzeciw. Musi tylko w ciąg kolejnych 3 dni roboczych złożyć odpowiednią argumentację na piśmie - stwierdził Stodolny.

Wtedy kolejny krok będzie należał do sanepidu. - Wówczas mamy kolejne trzy dni na rozpatrzenie tej argumentacji i podjęcie dalszych kroków - wyjaśnił dyrektor.

Kalisz. Restauracja czynna mimo zakazu. Sanepid odstąpił od kontroli

Aleksander Śmieszniak, właściciel restauracji "Góra i Dół," powiedział reporterom serwisu kalisz.naszemiasto.pl", że zdecydował się na otwarcie lokalu i batalię prawną, bo stanie miał innego wyjścia.

- Mieliśmy do wyboru - zamknąć biznes po pół roku z powodu braku pomocy ze strony państwa, albo podjąć desperacką decyzję i otworzyć lokal - powiedział gastronomik.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (41)