Kalisz. Pobili policjanta po służbie. Zatrzymano kolejnego podejrzanego. Dwie osoby z zarzutami
Funkcjonariusz z Ostrowa Wielkopolskiego został pobity, bo jeden z mężczyzn rozpoznał, że jest policjantem. "Łowcy głów" zatrzymali głównego prowodyra ataku na mundurowego. Dwaj jego koledzy usłyszeli zarzuty czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego. Grozi za to 10 lat.
Sprawa dotyczy wydarzeń, do których doszło w niedzielę ok. godz. 4 w jednym z lokali gastronomicznych w Kaliszu (woj. wielkopolskie). Policjant udał się tam po służbie z bratem. Wtedy jeden z mężczyzn rozpoznał, że 32-latek jest policjantem. Czwórka agresorów zaczęła go wyzywać. Adrian W. wyszedł z lokalu, aby nie eskalować konfliktu.
Podążyło za nim trzech mężczyzn - podaje szczegóły portal kalisz.naszemiasto.pl. Jeden rzucił się na mundurowego. Zaatakowany został również brat policjanta i jego kolega. Funkcjonariusz stracił przytomność i nadal miał być kopany. Doznał złamania szczęki i urazu głowy. Czeka go operacja.
Tuż po zdarzeniu zatrzymano 3 napastników. Kolejny uciekł i ukrywał się w wynajmowanym mieszkaniu w Koninie, ale został ujęty przez "łowców głów". W momencie zatrzymania schował się w tapczanie. To prowodyr całego zajścia i najbardziej agresywna osoba.
Małgorzata Gersdorf i Krzysztof Rączka kontra Stanisław Piotrowicz. Sędziowie zabrali głos
Dwóch 25-latków usłyszało zarzuty czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego i spowodowanie u niego obrażeń ciała na okres powyżej siedmiu dni. Grozi za to 10 lat więzienia. Prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o tymczasowy areszt dla agresorów na trzy miesiące.
Rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak zapowiadał, że po śledztwie będą domagać się surowych kar. Po analizie monitoringu nie postawiono zarzutów dwóm innym zatrzymanym w wieku 24 i 32 lat. Jeden stał w oddaleniu i obserwował bójkę, a inny cofnął się i został w lokalu.
Źródło: kalisz.naszemiasto.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl