Kalisz nie chce kandydować na prezydenta Warszawy
Poseł SLD Ryszard Kalisz zapowiedział, że
nie zamierza kandydować w wyborach na prezydenta Warszawy, choć z
najnowszego sondażu wynika, że jest poważnym konkurentem dla
Kazimierza Marcinkiewicza. Politolodzy zwracają uwagę, że wysoką
pozycję w sondażu Kalisz zawdzięcza poczuciu humoru i swojej
"warszawskości".
26.07.2006 | aktual.: 26.07.2006 17:23
PO z kolei deklaruje, że jest spokojna o wynik swojej kandydatki Hanny Gronkiewicz-Waltz, która w sondażu znalazła się na trzecim miejscu - za Kaliszem.
Jak wynika z sondażu firmy Homo Homini Badania Opinii i Komunikacja Społeczna, przeprowadzonego w dniach 21-24 lipca, w wyścigu do stołecznego Ratusza zdecydowanie prowadzi b. premier Kazimierz Marcinkiewicz, którego popiera 38,5% warszawiaków. Jego przewaga nad innymi kandydatami sięga około 20 pkt proc. - drugi w rankingu Kalisz zanotował poparcie 20,5%, następna jest Gronkiewicz-Waltz - 19%. Ankieterzy przepytali 998 losowo wybranych osób, a sondaż opublikowało środowe "Życie Warszawy".
Lewica nie ogłosiła jeszcze oficjalnie swojego kandydata na włodarza stolicy. Od kilku miesięcy w tym kontekście pojawia się jednak nazwisko szefa SdPl Marka Borowskiego.
Sekretarz generalny SLD Grzegorz Napieralski, pytany przez PAP, czy Sojusz rozważy wystawienie Ryszarda Kalisza, zauważył, że "do ogłoszenia kandydata jest jeszcze chwilę czasu". Wszystko jest jeszcze przed nami - dodał. Mamy założony swój rytm pracy, strategię wyborczą, obserwujemy wszystko, patrzymy, co się dzieje i będziemy to brać pod uwagę. Nie mówimy nigdy, że coś jest na 100% - zaznaczył.
Sam Kalisz wyklucza możliwość startu w wyborach, choć - jak podkreślił w rozmowie z PAP - jest mu "bardzo miło", że mieszkańcy Warszawy dobrze oceniają jego działalność.
Nie zamierzałem i nie zamierzam startować na prezydenta Warszawy. Jestem posłem, w parlamencie mam do odegrania dużą rolę w zakresie obrony praw i wolności obywatelskich przed zakusami dzisiejszej koalicji rządzącej - podkreślił Kalisz. Dodał, że dobry wynik w sondażu wcale nie oznacza, że pod jego wpływem trzeba zmieniać decyzję. Dobrym wynikiem posła SLD nie jest zdziwiony pełniący funkcję prezydenta Warszawy, lider sondażu Kazimierz Marcinkiewicz. Lewica ma swój elektorat i jest cały czas ze sobą trochę skłócona. Szanuję każdego kandydata i z każdym będę starał się w sposób jak najbardziej merytoryczny prowadzić dyskusję o tym, co w Warszawie powinno się wydarzyć- powiedział dziennikarzom były premier.
Wiarygodność sondażu z "ŻW" kwestionuje Bronisław Komorowski (PO). Należy poczekać na poważny sondaż, poważnej, renomowanej pracowni. Nie jest wart komentarza sondaż robiony przez nieznaną firmę Homo Homini, bo wtedy można sobie pomyśleć, że człowiek człowiekowi zgotował ten los- żartował Komorowski.
Podobne wątpliwości ma szef sztabu Hanny Gronkiewicz-Waltz Jacek Kozłowski. W jego opinii, badanie jest mało wiarygodne bo firma Homo Homini jest nieznana a badanie przeprowadzono na próbie losowej, a nie reprezentatywnej. Jak dodał, w czasie wakacji elektorat PO jest w takim badaniu niedowartościowany. Po trzecie, dyrektor generalny tej firmy Marcin Duma jest aktywnym członkiem SLD, wcześniej działaczem młodzieżówki - zauważył Kozłowski.
Odmiennie niespodziewany wynik Kalisza komentują politolodzy.
Zdaniem prof. Ireneusza Krzemińskiego, warszawiacy pamiętają posłowi SLD jego "dobrą współpracę" z b. prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim, która była "na bardzo wysokim poziomie". Jako minister (MSWiA - PAP) Kalisz też zachowywał się lepiej niż inni ministrowie z SLD- dodał prof. Krzemiński.
Z kolei prof. Jacek Wódz uważa, że Kalisz "jest dość widoczny, a przy tym nie bez znaczenia jest jego poczucie humoru i jego bardzo charakterystyczny wygląd zewnętrzny". To w dość wyraźny sposób go odróżnia - argumentował.
Zdaniem prof. Wodza, mieszkańców stolicy poseł SLD ujął swoją "warszawskością". Mówił, że trzeba pochodzić po barach, wypić piwo z ludźmi, to się wtedy wie, o co chodzi. Żaden z pozostałych kandydatów tego elementu nie wykorzystał- zaznaczył politolog.