Gdyby się okazało, że ta frekwencja to ledwie 30 proc. oznaczałoby to, że społeczeństwo odrzuca sposób uprawiania polityki przez wszystkie opcje - powiedział. Tego, że PSL znalazło się w pierwszej piątce partii, które znalazłyby się w parlamencie nie uznał za sukces, ale - jego zdaniem - to również nie jest porażka.
Wiedziałem, że sposób uprawiania polityki przez PSL - bardzo państwowy, wierny tradycyjnym wartościom - nie był do końca odbierany przez wyborców, bo był mało hałaśliwy. Ale znalazła się bardzo liczna grupa wyborców, która nas poparła - zwrócił uwagę.
Jego zdaniem, wstępne wyniki wyborów do parlamentu są optymistyczne dla PSL. Wszyscy mówili, że jest to koniec tego typu formacji jak nasza. Okazuje się jednak, że nie - zaznaczył.