ŚwiatKaliningrad kością niezgody między Rosją i UE

Kaliningrad kością niezgody między Rosją i UE

Kwestia przyszłości Kaliningradu, wciśniętej między Polskę i Litwę rosyjskiej enklawy, będzie głównym problemem w czasie środowego szczytu Rosja-UE w Moskwie, uważają rosyjscy eksperci.

28.05.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29

Moskwa domaga się, by po przyjęciu do Unii Polski i Litwy, mieszkańcom obwodu kaliningradzkiego umożliwić bezwizowy przejazd przez terytorium jednego z tych krajów w drodze do ojczyzny. Częściej mówi się o Litwie, rzadziej o Polsce.

Z punktu widzenia Moskwy, kwestia Kaliningradu jest obecnie kluczową dla stosunków rosyjsko-unijnych. Można wręcz powiedzieć, że jeżeli Moskwa niczego nie uzyska w staraniach o jak najkorzystniejszy status enklawy, to wszelkie inne postanowienia szczytu pójdą w cień - powiedział Aleksiej Titkow, ekspert z fundacji Carnegie.

Podobnego zdania jest Siergiej Markow, redaktor naczelny związanego z prezydentem Władimirem Putinem serwisu internetowego Strana.ru.

Obecnie poziom życia niespełna milionowej ludności obwodu kaliningradzkiego, jest statystycznie znacznie niższy niż w pozostałych częściach Rosji. Przeciętna płaca w 2001 roku równa była około 60 dolarom amerykańskim. Pod względem produktu krajowego na jednego mieszkańca stosunek między regionem, a resztą Rosji wynosi dwa do trzech.

W Kaliningradzie jest też najwyższy w całej Rosji (a zarazem Europie) procent nosicieli wirusa HIV, choć wielu obserwatorów twierdzi, że te ostatnie dane wynikają jedynie stąd, że władze okręgu przeprowadziły - w odróżnieniu od pozostałych podmiotów Federacji Rosyjskiej - rzetelne badania.

W przeszłości władze rosyjskie nie były szczególnie zainteresowane rozmowami na temat regionu, który - według europejskich dyplomatów - pogrążał się w zapaści cywilizacyjnej. Rezolucję Parlamentu Europejskiego z lutego 1994 roku przyjęto z niechęcią, zaś przyjęty w tym samym roku traktat rosyjsko-unijny nijak nie wyróżniał enklawy spośród 88 innych podmiotów federalnej Rosji.

Unia odrzuca rosyjską propozycję, by mieszkańcy Kaliningradu przejeżdżali bez wiz przez terytorium litewskie (rzadziej mówi się także o Polsce) w zaplombowanych wagonach. Narusza to - zdaniem Brukseli - wewnętrzne przepisy unijne.

Zachodni dyplomaci wielokrotnie sugerowali, że o wiele łatwiejsze byłoby rozwiązanie kwestii bałtyckiej enklawy, gdyby posiadała ona w ramach Rosji specjalny status. Rosja z kolei woli mówić o "specjalnym statusie" Kaliningradu, ale wobec Unii. Władze rosyjskie wyczulone na wszelkie separatyzmy bez entuzjazmu odnoszą się do zwiększenia samodzielności samorządu.

Dla Rosji przez lata Kaliningrad był jedynie bazą marynarki wojennej. Władze nie czuły w ogóle potrzeby zajmowania się problemami kaliningradzkimi, bo z perspektywy Moskwy ich nie widać. Prawdopodobnie był to błąd, z którego rezultatami Rosja staje teraz twarzą w twarz - ocenia Aleksiej Titkow.(miz)

kaliningraduniaue
Zobacz także
Komentarze (0)