Kaleta o oskarżeniu Żulczyka: debata wokół tej sprawy jest sztucznie nadmuchana
Wiceminister Sprawiedliwości Sebastian Kaleta odniósł się we wtorek do aktu oskarżenia skierowanemu przeciwko Jakubowi Żulczykowi. Według polityka Solidarnej Polski "w ostatnich miesiącach, latach znacząco obniżył się poziom debaty publicznej".
Jak poinformowała w poniedziałek warszawska prokuratura, do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko Jakubowi Żulczykowi. Autor m.in. "Wzgórza psów" ma odpowiedzieć za znieważenie Prezydenta RP. Chodzi o listopadowy wpis w mediach społecznościowych dotyczący amerykańskich wyborów prezydenckich. Pisarz krytycznie odniósł do gratulacji składanych przez głowę państwa. "Joe Biden jest 46. prezydentem USA. Andrzej Duda jest debilem" - skwitował wówczas swoją wypowiedź Żulczyk.
W obronie pisarza stanęli m.in. posłowie opozycji. - Jakub Żulczyk ma rację - komentował na Twitterze Franciszek Sterczewski z KO. - Czyli prokurator w imieniu prezydenta Dudy będzie musiał udowodnić, że wszystko z nim w porządku? - dopytywał ironicznie Krzysztof Śmiszek z Lewicy.
Komentarz z resortu
Do całej sprawy odniósł się we wtorek Sebastian Kaleta. Sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości ocenił, że "wulgaryzmy czy wyzwiska stały się wręcz normalnością, w szczególności jeśli chodzi o zwolenników opozycji i w tej sprawie ja zaczynam swoją refleksję od tego stanu rzeczy".
- Robienie atmosfery wręcz katastrofalnej odpowiedzialności tego pisarza za słowa, których jako osoba, którą czyta wiele osób, nie powinien wypowiadać, ponieważ daje przykład jak uczestniczy w debacie publicznej, jest w mojej opinii nadmuchane sztucznie po to, by wykreować kolejną sprawę pt. że ktoś odpowiada prawnie za coś, za co nie powinien odpowiadać - powiedział Kaleta.
Wiceminister dopytywany o ewentualne umorzenie sprawy komentował, że "gdyby prokurator umorzył, to byłaby to zachęta, żeby tak czynić". - Osoba tak znana, jak pan Żulczyk, powinien świecić przykładem swoją aktywnością w życiu publicznym - dodał.
- Polski porządek prawny przewiduje szerszą ochronę urzędu prezydenta przed tego typu zniewagami - podkreślił poseł Solidarnej Polski. Na końcu zaznaczył również, że "wszelkie prawa procesowa pana Żulczyka są i będą respektowane".