Grażyna Gęsicka, minister rozwoju regionalnego, wprowadziła obowiązek stałego monitorowania, w jakim stopniu poszczególne resorty wydają pieniądze UE. Wręcz katastrofalnie radzi sobie z tym minister pracy i polityki społecznej Anna Kalata z Samoobrony.
Już dwa miesiące temu Przemysław Gosiewski, ówczesny szef Komitetu Stałego Rady Ministrów, stwierdził, że w związku z przeglądem ministerstw najwięcej obaw powinna mieć właśnie Kalata. Wtedy jej się upiekło, jak będzie teraz? (PAP)
Źródło artykułu: 