KAI: usunąć abp Paetza, albo ukarać informatorów
Jeżeli zarzuty stawiane poznańskiemu arcybiskupowi Juliszowi Paetzowi się potwierdzą, to metropolita winien być natychmiast usunięty z zajmowanego stanowiska - twierdzi Szef Katolickiej Agencji Informacyjnej Marcin Przeciszewski. Jeśli nie, to surowe kary winni ponieść jego oponenci z archidiecezji, którzy przekazali prasie te wszystkie informacje.
24.02.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Szef KAI napisał w komentarzu do oskarżeń wysuniętych przeciwko abp Paetzowi są one dla wszystkich katolików wstrząsem i zgorszeniem. _ Został nadwyrężony wizerunek Kościoła jako niezłomnego autorytetu, budowany pracowicie za cenę krwi, ofiar, więzień i zsyłek przez ostatnie 200 lat_ - twierdz Przeciszewski.
Zdaniem szefa KAI kolejny efekt "afery poznańskiej", to publiczne obnażenie faktu, że Kościół nie jest w stanie poradzić sobie ze swoimi problemami. Stwarza to znakomite pole do popisu dla mediów, "czwartej władzy", która - okazuje się - jako jedyna jest w stanie potępić naganne zachowania.
Przeciszewski zaznacza, że powstaje przestrzeń do działania dla środowisk liberalnych, nawet tych wrogich wobec Kościoła, które w tej sytuacji chętnie mu pomogą w "wewnętrznym uzdrowieniu". Będzie to jednak przeprowadzone brutalnie, wedle własnej logiki, z brakiem poszanowania elementarnych interesów wspólnoty kościelnej - napisał szef KAI.
Przypomina, że taki scenariusz przeżyły w ostatnim dziesięcioleciu lokalne Kościoły w Austrii i Irlandii. _ Zaowocował on gwałtownym spadkiem powołań kapłańskich i przyspieszoną laicyzacją społeczeństwa. Jedyny ratunek, to znalezienie dość siły i energii w naszej wspólnocie eklezjalnej, aby dokonać tu głębokiego samooczyszczenia. Bez kamer i jupiterów. Główne niebezpieczeństwo tkwi bardziej wewnątrz, niż za zewnątrz_ - napisał Przeciszewski. (reb)