Kaczyński: Srebrna miała być konkurencją dla Fundacji Batorego

- Gerald Birgfellner sam zainteresował się tą sprawą (wieżowców - red.), twierdząc, że potrafi to poprowadzić. Deklarował, że z góry wynajmie część lokali i uzyska kredyt w zachodnim banku - zdradza w rozmowie z tygodnikiem "Sieci" prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Kaczyński: Srebrna miała być konkurencją dla Fundacji Batorego
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański
Patryk Osowski

11.02.2019 | aktual.: 11.02.2019 10:32

Jarosław Kaczyński odniósł się do taśm, które publikuje "Gazeta Wyborcza". Podkreślił, że w pomyśle zbudowania wieżowców wszystko było zgodne z planem.

"Od wielu lat mam takie marzenie, które jest w pełni legalne, choć może się nie podobać w wielu środowiskach, by Instytut Lecha Kaczyńskiego stał się poważną konkurencją dla Fundacji Batorego. (...) Byłoby to poważne przedsięwzięcie typu ideowego, może coś w rodzaju Fundacji Adenauera, stanowiące istotne zaplecze polskiego patriotyzmu i myśli państwowej - mówi prezes PiS.

Fundacja im. Stefana Batorego to z kolei organizacja pożytku publicznego założona przez miliardera George'a Sorosa. Wspiera w Polsce wiele lewicowych projektów i instytucji.

Kaczyński podkreślił, że chociaż jego inicjatywa z pewnością nie dorównałaby tej stworzonej przez Amerykanina, mogłaby próbować z nią konkurować.

"[Wieżowce - red.] to miała być nowoczesna inwestycja z częścią biurową, ale także z hotelem i częścią konferencyjną. W pierwszych latach, w czasie spłacania kredytu, pozwalałoby to uzyskać dochody, choć znacznie mniejsze niż to, co ma Batory. W dalszym etapie, po spłacie zadłużenia, ta kwota byłaby większa. Dawałoby to instytutowi ogromne możliwości działania" - stwierdza. "Ale oczywiście nie miałoby to nic wspólnego z moją osobistą sytuacją finansową" - kontynuuje Kaczyński.

"Czytam o sobie, iż jestem krwawym dyktatorem"

Rozmówca "Sieci" podkreśla, że to austriacki biznesmen Gerald Birgfellner zainteresował się planowaną inwestycją. Miał deklarować duże zaangażowanie w projekt. Prezes PiS zaznacza, że spółka Srebrna będąca w trudnej sytuacji finansowej nie mogła odrzucić takiej oferty.

Jarosław Kaczyński zaznacza, że to Austriak prowadził "rokowania z bankiem Pekao SA, a nie z zachodnim bankiem, jak miał uczynić".

Poza prezesem PiS miał powstać również słynny już projekt dwóch wież. Autorem tej koncepcji miał być profesor architektury sprowadzony przez Birgfellner z zagranicy.

Kaczyński zapewnia, że od początku do końca działał zgodnie z prawem. Pilnował, by Srebrna, którą reprezentował, nie płaciła źle skonstruowanych faktur.

"Inaczej nie mogłem się zachować zarówno z powodów prawno-moralnych, jak i dlatego, że choć czytam o sobie, iż jestem krwawym, faszystowskim dyktatorem, to nie mogę zmusić ani zarządu ani rady do akceptacji rachunku bez podstaw. Oni szybciej podaliby się do dymisji niż to zaakceptowali" - zaznacza Kaczyński.

Austriak "naczytał się gazet"

Prezes PiS odniósł się również do medialnych spekulacji o rodzinnych powiązaniach. Zaznaczył, że faktycznie "był pod pewnym naciskiem moralnym ze strony części swoich bliskich".

Przyznał, że Birgfellner po przyjeździe do Polski kupił tutaj dom i myślał, że inwestycja Srebrnej będzie jego sposobem na utrzymanie.

"Może naczytał się tekstów, z których wynika, że ja tu wszystko mogę. Problem w tym, że nie było podstawy prawnej do zapłaty" - podkreślił Kaczyński.

Kierwiński: Nie pamiętam

Prezes PiS przypomniał również, że inwestycja w Warszawie pewnie by powstała, gdyby nie blokujący ją politycy PO. Już na ujawnionych przez "Gazetę Wyborczą" taśmach, posłuchany Kaczyński twierdził, że poseł Marcin Kierwiński rzucił kiedyś zdanie: "Nie wybudujesz mi tego".

- Jeżeli pan prezes chce usprawiedliwić, że oszukał swojego krewnego, to niech szuka kogo innego jako wymówki do tego. Nie pamiętam żadnej rozmowy z warszawskim radnym na temat inwestycji przy ul. Srebrnej - skomentował w poniedziałek w TOK FM polityk Platformy Obywatelskiej.

Poniedziałkowe przesłuchanie w prokuraturze

Przypomnijmy, że o godz. 12 w warszawskiej Prokuraturze Okręgowej ma być przesłuchany austriacki biznesmen Gerald Birgfellner. Oskarża on lidera Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego o próbę oszustwa i chce zapłaty za koszty przygotowań, jakie podjęto w celu budowy wieżowców przez spółkę Srebrna.

Źródło: "Sieci"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1268)