"Kaczyński powinien wznieść się ponad swoje fobie"
- To jest pierwsza rocznica poważnej traumy, którą Polacy przeżywali po 10 kwietnia. dobrze gdyby Jarosława Kaczyńskiego było stać, żeby się wznieść ponad swoje urazy i fobie i móc wspólnie z innymi rodzinami stanąć na Powązkach - powiedział w audycji "Gość Radia ZET" minister w kancelarii prezydenta Sławomir Nowak.
07.04.2011 | aktual.: 08.04.2011 09:48
: A gościem Radia ZET jest baron z pałacu, czyli Sławomir Nowak, dzień dobry, wita Monika Olejnik. : Dzień dobry, tak jeszcze nikt mnie nie zapowiedział, szczęka mi opadła. : Panie ministrze, szczęka panu opadła, panie ministrze, baron pomorski, pałac – wiadomo – prezydencki minister więc to połączenie jest takie, panie ministrze ustawa hazardowa jest umorzona, wątek korupcyjny, pan został odsunięty od premiera Tuska właśnie wtedy, kiedy wybuchła ta afera, jak pan się teraz czuje? : Świetnie. : A uważa pan, że to było sprawiedliwe? : Co było sprawiedliwe? : No to rozstanie wtedy pana z panem. : Doskonale pani pamięta tamtą atmosferę i tamten moment, rzeczywiście było tak, że po naszych wspólnych, wewnętrznych też ustaleniach premiera, wtedy jeszcze wicepremiera Grzegorza Schetyny, nas, w kancelarii premiera, wspólnie podjęliśmy decyzje o przeprowadzce do sejmu, aby dać Grzegorzowi Schetynie w klubie parlamentarnym. Ten moment był bardzo krytyczny dla Platformy, tam się mogło wtedy wszystko zdarzyć, jeśli
chodzi o postrzeganie Platformy, to była walka o wiarygodność Platformy w tej kwestii, wydaje się, że tę walkę wygraliśmy i bez tej, w cudzysłowie oczywiście też, bez dramatyzowania, ale w cudzysłowie bez tej ofiary tego odejścia, takiego masywnego odejścia ludzi premiera do sejmu prawdopodobnie nie udałoby się wygrać wojny o wiarygodność w opinii publicznej. : A miejsca dla Chlebowskiego i dla Drzewieckiego już nie będzie w Platformie Obywatelskiej? : Ja myślę, że tutaj premier się wypowiedział też jednoznacznie. Ja bym proponował też poczekać na same wypowiedzi zainteresowanych i Zbigniewa Chlebowskiego i... : No, ale skoro premier się wypowiedział to... : I Mirosława Drzewieckiego, ja myślę, że oni też będą mieli coś do powiedzenia w tej kwestii. To, co jest dzisiaj dla nich - moim zdaniem - dobre, to znaczy, ale chyba też oczyszczające też życie publiczne, no to jest decyzja prokuratury jednak w tej sprawie. To o czym myśmy mówili od początku, co nam się wydawało, a dzisiaj prokuratura to potwierdza, tam
nie było korupcji, jedna naganna rzecz, jaka była to była gra polityczna przeciekami, podsłuchami itd. Natomiast oczywiście oceniając całą stronę to... : Ale jak się wierzy oceniając całą stronę czy według Sławomira Nowaka dla tych panów powinno być miejsce w polityce, czy też nie. : Ja bym powiedział, że tego rodzaju wypowiedzi, które miały miejsce, które były upublicznione, nagrane przez CBA, od razu dopowiadam CBA Mariusza Kamińskiego, polityka PiS, przeciwko politykom Platformy, to oczywiście tego rodzaju wypowiedzi dyskwalifikują. Natomiast ja tylko powiem, że w przypadku Mirosława Drzewieckiego on był jedynie przedmiotem rozmowy osób trzecich, a nie aktywnym, że tak powiem, narratorem w tej całej sprawie. Tutaj też trzeba jakby ważyć i rozdzielać pewne sytuacje. : Minister Nowak jest gościem Radia ZET. Wczoraj w "Faktach po faktach" Jarosław Kaczyński powiedział, że Donald Tusk powinien mieć wyrzuty sumienia, nie powinien lecieć 7 kwietnia do Smoleńska, powinien odmówić Putinowi i razem z prezydentem
polecieć. : No to jest taka filozofia Jarosława Kaczyńskiego, którą nie pierwszy raz już prezentuje, znaczy obrażania się na wszystkich i wkoło, też w imię własnego postrzegania rzeczywistości, własnego interesu, ale takiego czysto personalnego, on również jako premier, ale dzisiaj również jako lider opozycji gotów jest odrzucać różnego rodzaju sytuacje, które obiektywnie dla Polski mogą być potrzebne, ważne i dobre. Wizyta premiera Putina i premiera Tuska nad grobami polskich oficerów, zastrzelonych przez NKWD, przez służby specjalne radzieckie, których spadkobiercą jest dzisiejsza Rosja, to był bardzo ważny gest, ważny gest również dla świata, dla międzynarodowej opinii publicznej, również dla Polaków, taki hołd złożony pomordowanych tam Polakom, przez rosyjskiego przywódcę, najwyższej rangi do tej pory. Za chwilę, za parę dni będziemy mieli rosyjskiego prezydenta w tym samym miejscu. Ja myślę, że trzeba umieć doceniać pozytywne gesty strony rosyjskiej, co nie oznacza, że nie powinniśmy się twardo
dopominać prawdy, całej prawdy o Katyniu, wszystkich dokumentów i żądać rehabilitacji. : I o katastrofie smoleńskiej też. : Też, jak najbardziej tak. : Premier Tusk powiedział wczoraj dla BCC – "Rosjanie są częściowo winni katastrofie polskiego, prezydenckiego samolotu w Smoleńsku, ale się do tego nie przyznają". : To jest, jakby premier mówi o tym... : No właśnie o tym. : Mówi o tym naszym postrzeganiu przygotowań również po stronie rosyjskiej do przyjęcia polskiego samolotu na lotnisku w Smoleńsku, to co zarzucamy raportowi MAK, to że jest jednostronny, że w ogóle przemilczał kwestie no, skandalicznego przygotowania lotniska w Smoleńsku. Ja trochę rozumiem stronę rosyjską MAK, który dopuszcza do użytku różnego rodzaju lotniska, na którym przecież lądował premier Putin parę dni wcześniej, no oni sami sobie musieli wystawić złą... : Ale co najważniejsze ukryli rozmowy, które były, ukryli - chcieli ukryć, bo nie zostały ukryte, ukryli rozmowy z wieży kontrolnej. : Z wieży kontrolnej, ale tak... : W ogóle o
tym nie mówili. : ale tutaj konsekwentnie, myślę, że tutaj polskie stanowisko jest spokojne, twarde wyważone, to znaczy czekamy na swój raport komisji Millera. Wierzymy, że on będzie bezstronny i pokazujący całą prawdę po polskiej stronie i po rosyjskiej stronie i myślę, że w tym kontekście premier się wypowiedział. : To jest tak, że Jarosław Kaczyński uważa, że winni katastrofie są Rosjanie i... : I tylko... : ...i Tusk i otoczenie. : No, chyba słusznie pani wyłożyła jakby tę logikę myślenia Jarosława Kaczyńskiego, tak. : Czy to, że Jarosława Kaczyńskiego nie będzie na wspólnych uroczystościach 10 kwietnia jest problemem dla prezydenta Komorowskiego? : Znaczy, czy jest problemem, ja bym powiedział tak, że no to jest sytuacja, która nie powinna się w normalnym, demokratycznym państwie zdarzać z udziałem lidera największej partii opozycyjnej, znaczy stawianie się poza nawiasem normalnego życia publicznego. To nie są partyjne obchody 10 kwietnia, to są obchody państwowe, to jest pierwsza rocznica poważnej
traumy, którą Polacy przeżywali po 10 kwietnia i dobrze by było żeby stać było Jarosława Kaczyńskiego żeby się wznieść ponad pewne urazy, może nawet swoje fobie i wspólnie z innymi rodzinami, bo przede wszystkim te uroczystości robione dla rodzin, ofiar katastrofy, wspólnie z innymi rodzinami móc stanąć na Powązkach, złożyć wieniec, kiedy władze państwowe będą również tam obecne, na mszy o 13., no przecież msza nie jest uroczystością państwową, jest uroczystością kościelną, jak rozumiem Jarosława Kaczyńskiego również tam nie będzie i wiele, wiele innych zdarzeń, koncert w Teatrze Wielkim. : A proszę powiedzieć, co się zmieniło... : Przecież to nie są żadne partyjne obchody, ani prezydenta Komorowskiego, ani Platformy, to są obchody całego narodu i dobrze by było żeby Jarosław Kaczyński się jakby nie wykluczał z tej wspólnoty. : A co się zmieniło w prezydencie Komorowskim, bo do tej pory nie mówił o tym, że powinien być pomnik, a teraz uważa, że powinien być pomnik i to jeszcze na dodatek z elementami wraku
samolotu. : Nie, prezydent, znaczy myśmy wszyscy mówili od dłuższego czasu, że oczywiście pomnik ofiar katastrofy powinien się znaleźć, tylko kwestia lokalizacji... : Nie, mówili państwo, że wystarczający jest pomnik na Powązkach. : No ja nie wiem, ja nie słyszałem takich opinii, znaczy ja mogę powiedzieć o opinii prezydenta, którą znam, znam też swoją opinię na ten temat. To jeszcze jak rozmawialiśmy między sobą nawet, to jakby tu dla nas nie było wątpliwości, że takie upamiętnienie centralne w Warszawie ofiar, wszystkich ofiar, 96 ofiar katastrofy powinno mieć miejsce, ale to trzeba pewnie poczekać na władze Warszawy, lokalizację, pewnie ogłosić jakiś konkurs, to też co nagle to po diable, nie ma się co spieszyć. Znaczy, jest potrzebne upamiętnienie tam, w Smoleńsku, ono się już dzieje i pod patronatem prezydenta Komorowskiego i prezydenta Miedwiediewa ten konkurs jest właśnie otwierany. Na koniec roku ma być rozstrzygnięcie tak, aby zgodnie z zapowiedzią ministra Zdrojewskiego, na drugą rocznicę
katastrofy móc odsłonić tam, w Smoleńsku pomnik ofiar katastrofy. : Wie pan, ja przeglądałam państwa różne opinie na ten temat i tak jak pamiętam prezydent Komorowski mówił, że powinny być żywe pomniki, takie pomniki, jak szpitale itd. i nie mówił o pomniku, teraz ja mam... : No tak, oczywiście to byłoby dużo lepsze jeszcze też, tak. : ...mam wrażenie, że im bliżej rocznicy nagle pan prezydent mówi, że musi być pomnik. : Nie, ale pamięta pani redaktor, wielokrotnie były też publiczne rozmowy, właśnie co zrobić z tym wrakiem, czy wrak, i w którym miejscu ewentualnie ten pomnik powinien być, czy na Cytadeli, czy w okolicach Okęcia. : Można było od początku, wie pan, postawić tablicę ze wszystkimi nazwiskami blisko pałacu prezydenckiego, między kościołem a pałacem prezydenckim, tablicę ze wszystkimi, taki obelisk prosty, minimalistyczny i byłyby wszystkie nazwiska. : No to jest pytanie do architektów, którzy jednoznacznie tutaj... : Ale ja teraz mam wrażenie, że państwo są architektami, bo teraz państwo mówią,
że pomnik z wrakiem samolotu ma być. : O właśnie, to dobrze, że pani redaktor to podnosi, nikt z nas nie wypowiada się na temat, jak ten pomnik ma wyglądać, gdzie on ma stać, po prostu jest to opinia, jak każdego z obywateli wyrażona, że powinno to miejsce upamiętnione być, natomiast gdzie, jak, w jaki sposób, poczekajmy tu na specjalistów. : Minister Nowak www.radiozet.pl i red. Olejnik. : Dziękuję. : Red? : Red., czyli redaktor. : Aha, myślałem, że czerwony? : Nie, red., nie, nie, czerwona nie jestem różowa dzisiaj jestem, nie tylko mam takie wrażenie, że takie przyspieszenie jest, no nie wiem, ja słyszałam panią Skąpską, która powiedziała, że dla niej to by było makabryczne, gdyby były fragmenty samolotu w pomniku, też chyba pomyśleć o ludziach, czy tego chcą. : Pełna zgoda, no więc ja też uważam, że tu jest potrzebna przede wszystkim jakaś duża wstrzemięźliwość i takie wyczucie, tu bym się na razie nie wypowiadał, jak to powinno wyglądać i gdzie to powinno być. : A powinien być osobny pomnik dla Lecha
Kaczyńskiego i dla Marii Kaczyńskiej? : No coś z wrakiem trzeba będzie zrobić, już po przywiezieniu go do kraju, po przebadaniu go przez naszych ekspertów, no coś trzeba będzie z nim zrobić. : To może mieć miejsce w Cytadeli przecież. : No, ale tak czy inaczej będzie to forma pomnika, znaczy, nawet jeżeli coś jest złożone w jakimś miejscu to samo przez się jest pewną formą upamiętnienia, pewnym monumentem. Ale to zostawmy specjalistom, również mam nadzieję, że tutaj rząd też przygotuje konkurs, mam nadzieję, że międzynarodowy z odpowiednimi standardami itd., że tego rodzaju upamiętnienie będzie miało miejsce w swoim czasie. : A według pana powinien być osobny pomnik w Warszawie prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Marii Kaczyńskiej. : Wie pani, ja nie mam specjalnie wyrobionego poglądu w tej kwestii. : Wyrobiony pogląd ma pan Grupiński, który oświadczył parę dni temu, że Lech Kaczyński był złym prezydentem i nie zasługuje na pomnik. : Ja mam negatywną ocenę prezydentury Lecha Kaczyńskiego, ja jako polityk i
obywatel i przecież nie będę nagle udawał, że to był świetny prezydent z mojej perspektywy, tak w mojej opinii, nie, nie był. : A ma pan jakieś wyrzuty sumienia w związku ze swoim zachowaniem wobec prezydenta Kaczyńskiego? : Nie, nie mam, nigdy ani, wielokrotnie o tym rozmawialiśmy... : A jak pan się nabijał, że Shrek, Shrek mówił o prezydencie. : Nie, nie nabijałem się, to była pewna forma celowo przerysowana, aby pokazać sytuację, która kompromitowała Polskę międzynarodowo wówczas. I to było niedobre. Pewnie dzisiaj można by było użyć, pewnie dzisiaj bym użył innych form retorycznych. Natomiast wtedy... : A pomnik... : Pomnik. Jak powiedziałem, nie mam szczególnie wysokiej oceny jakości tamtej prezydentury, ale jeżeli ktoś uważa Lecha Kaczyńskiego za godnego pomnika, no to pewnie z taką inicjatywą wystąpi, ja inicjatorem tego rodzaju pomnika na pewno bym nie był, ale uważam, że - ale też historia będzie oceniała. Myślę, że musi upłynąć trochę czasu, jest coś mądrego w takich przyzwyczajeniach tradycyjnych,
również w Kościele katolickim, potężnej, starej instytucji, która potrzebuje dużo czasu żeby podejmować pewne decyzje, bo dopiero historia pewne rzeczy weryfikuje. Myślę, że prezydent Kaczyński wraz z małżonką mają na pewno piękne upamiętnienie, to jest Wawel, pośród królów polskich, no nie można sobie wymarzyć piękniejszego upamiętnienia swojej legendy, także swojego dorobku po śmierci, także myślę, że to jest dobre miejsce. : Prezydent Komorowski będzie unikał Krakowskiego Przedmieścia i pałacu w niedzielę? : Nie, nie szczególnie, to znaczy pewnie służby porządkowe jakoś zabezpieczają ten teren, natomiast prezydent planuje obecność, również tego dnia w pałacu. Będzie msza w kaplicy prezydenckiej za ofiary katastrofy, związane z pałacem prezydenckim, z kancelarią również dla rodzin tych ofiar, jak i dla pracowników całej kancelarii prezydenta i tam będzie prezydent z małżonką, więc jakby będzie w tym czasie, nie ma, nie ma powodu uciekać, znaczy czy unikać jakiś sytuacji. Ja uważam, że - no trzeba się
trochę pogodzić z tym, że są środowiska i są ludzie, którzy chcą robić zadymę z rocznicy i przeżywać, jak to mówi ojciec Ludwik Wiśniewski taką antyżałobę, w „Tygodniku Powszechnym” napisał świetny tekst o tym, jak wygląda to polskie obchodzenie tej rocznicy przez niektóre środowiska. A jest za mało żałoby prawdziwej. I bardzo byśmy chcieli, na to też były nakierowane działania pana prezydenta, jego kancelarii, jeśli chodzi o planowanie tych obchodów, włączanie się organizacyjne, pomoc rodzinom, taką dyskretną z poszanowaniem ich autonomii, właśnie pomoc rodzinom w tych obchodach, aby coś z tej atmosfery po 10 kwietnia 2010 roku chcieć przywrócić również i w tym roku, nie wiem czy to będzie możliwe. : Ale nie wyjdzie na Krakowskie Przedmieście i nie zapali światełka, tak jak to zrobił rok temu. : Wie pani, to nie jest pytanie do mnie. : Ale czy odradzałby pan. : Tak, ja osobiście bym odradzał tego rodzaju działanie, bo po pierwsze tamte środowiska czy ci ludzie, którzy będą się tam gromadzili są bardzo
określonej, określonego środowiska politycznego, mówiąc wprost wrogiego prezydentowi, nieakceptującego wyboru Komorowskiego na prezydenta, wielokrotnie ustami również Jarosława Kaczyńskiego podważany jest mandat prezydencki, w związku z tym nie ma sensu prowokować, no zupełnie po ludzku. Są normalne, spokojne uroczystości państwowe i kościelne, w których prezydent i władze państwowe powinny wziąć udział i są robione różnego rodzaju zgromadzenia publiczne, powiem tak bardzo prawniczo, no które pewnie ze spokojem nie będą miały wiele wspólnego. : Czy według pana słusznie, że Platforma związała się z RAŚ, Platforma na Śląsku z RAŚ się związała? : Z Ireneuszem Rasiem się związała : Nie, z RAŚ, z Ruchem Autonomii Śląska. : Jest szefem regionu w Małopolskie, trochę żartuję oczywiście, ale z Ruchem Autonomii Śląska, wie pani co, ja jestem w ogóle, ja jestem z Pomorza, jestem z Gdańska, ja uważam, że jest coś fajnego w regionalizmach, w poczuciu odrębności, w poczuciu tożsamości lokalnej. : Ja wiem. : Ale czym innym
jest nawoływanie do separacji, do oderwania się i tutaj na pewno tego rodzaju idei bym nie popierał, Polska jest krajem unitarnym, powinniśmy pogłębiać regionalizmy, powinniśmy pogłębiać, jakby taką mądrą autonomię : No dobrze, ale czy dobra jest ta koalicja z RAŚ? : Ona jest, znaczy to jest pytanie do szefa regionu, do Tomasza Tomczykiewicza, ja rozumiem, że nie było możliwości konstruowania innej koalicji, ta koalicja dobrze funkcjonuje w regionie, region jest dobrze prowadzony przez Platformę wspólnie z koalicjantem, jeżeli byśmy byli innego zdania to prawdopodobnie byśmy takiej koalicji nie zawiązywali. : No dobrze, ale mieć koalicję z człowiekiem, dla którego święto 11 listopada nie jest świętem? : No to jest pytanie, na ile to jest retoryka polityczna, z którą też... : Wie pan, to wszystko można mówić, że retoryka polityczna, to mówił Roman Giertych, Andrzej Lepper. : Tak, ale musimy się nauczyć z tym żyć pani redaktor. : Andrzej Lepper był retoryką polityczną, no wszystko : Ja powiem tyle, że nie
zaobserwowałem, ja nie będę bronił RAŚ, bo to ja uważam, że tego rodzaju środowisko polityczne musi się podporządkować pewnym regułom gry w demokratycznym państwie, ale z tego, co wiem oni przysięgali na wierność Konstytucji Rzeczpospolitej, składając przysięgę radnych sejmiku, myślę, że to jest jakieś obligo. Natomiast dzisiaj RAŚ i szef RAŚ wykorzystuje wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego do robienia własnej polityki i własnej popularności. Ja myślę, że największy grzech, który Jarosław Kaczyński popełnił swoją wypowiedzią, tą taką segregującą Polaków na dobrych i niedobrych, ukrytych Niemców, czyli Ślązaków i Kaszubów, to napędził wiatr w żagle właśnie tego rodzaju polityków, jak politycy z RAŚ śląskiego, więc myślę, że to jest największy błąd Jarosława Kaczyńskiego, już abstrahując od tego, że to jest taka retoryka, z którą się głęboko nie zgadzam i uważam, że jest bardzo niebezpieczna z punktu widzenia funkcjonowania państwa. Jarosław Kaczyński występuje coraz to przeciwko nowym grupom, takim można
powiedzieć mniejszościom, ale takim grupom, które łatwo można zidentyfikować, dzisiaj są Ślązacy, Kaszubi, prawda. Ja przypomnę już w 2007 roku Jarosław Kaczyński wygłosił akt oskarżycielski wobec Gdańszczan, że za bardzo kultywują swoją tradycję dawną, w nawiasie gdańską, niemiecką prawda, znaczy już wtedy formułował tego rodzaju poglądy, także to jest myślenie Jarosława Kaczyńskiego, który dzieli Polaków. Dzisiaj dzieli na Kaszubów, chce wykluczać Kaszubów, Niemców, Ślązaków, jako potencjalnych Niemców, jutro być może nie wiem, ludzi, którzy żyją w wolnych związkach, konkubinatach itd. – nie wiem. : Przypomniało mi się, że panuje taka opinia, prof. Krasnodębski ją wyłożył na łamach „Rzeczpospolitej”, że Donald Tusk zrezygnował z kandydowania na prezydenta pod wpływem Angeli Merkel. : Ha, ha, ha, no tak, tak. : Zna pan tę historię? : Nie, nie znam. : A nie czytał pan o tym? : Ja czytałem ostatnio jakiś tekst pana Krasnodębskiego i tam generalnie coraz fajniejsze takie teorie czytam, właśnie. : Tak się
zastanawiam, czy Angela Merkel mogła zadzwonić do Donalda Tuska i powiedziała, słuchaj Donald, nie kandyduj? : Nie, no oczywiście, że nie. Tego rodzaju ludzie, jak prof. Krasnodębski formułują pewien mit, w którym w takich oparach tego mitu potem żyją... : Ale to potem funkcjonuje. : Tak i karmią się ludzie ze środowiska no PiS, no to jest taki główny ideolog można by było powiedzieć PiS, który już nie przebiera w słowach, wprost formułuje pewnego rodzaju, czasami absurdalne i dziwię się, że własnym tytułem naukowym firmuje tak absurdalne wymysły, ale być może to się w tym środowisku sprawdza. Cały czas liczę na to, że większość jest jednak normalnych ludzi. : Czy prezydent Komorowski będzie rozmawiał na temat wraku z prezydentem Miedwiediewem, czy poruszy ten temat żeby Rosjanie jak najszybciej oddali wrak? : Ja myślę, że w agendzie rozmów polsko-rosyjskich są oczywiste pewne kwestie stałe. To już teraz jest śledztwo smoleńskie i nasza negatywna opinia raportu MAK, jak i oczekiwanie dalszych dokumentów w
tej kwestii, pogłębienia czy polepszenia współpracy, ja wiem, że nasza prokuratura dostaje kolejne dokumenty, my też czekamy na opinię naszej prokuratury, czy podnosić ten temat tam, w Smoleńsku, w rozmowach czy nie, czy jesteśmy już zadowoleni, czy to jest lepsze, czy gorsze. I drugi temat, to jest oczywiście Katyń. Ja konsekwentnie bym też nawoływał i prosił o to żeby jednak umieć te dwie kwestie wyważać. Katyń z punktu widzenia funkcjonowania państwa polskiego, takiego mitu założycielskiego demokratycznego, wolnego państwa jest szalenie istotny, Katyń jako dążenie do prawdy, do wyjaśnienia całej prawdy również do wejścia na drogę pojednania z Rosjanami w tej kwestii. Myślę, że Rosjanie wchodzą powoli, idzie im to trudno, ale trzeba umieć to docenić, wchodzą na tą drogę więc ta kwestia katyńska jest dla nas szalenie istotna i to musimy oddzielić od bieżącej sprawy, jaką jest Smoleńsk. Smoleńsk trzeba, rozpoczęliśmy go wspólnie z Rosjanami i mam nadzieję, że wspólnie go z nimi zakończymy. Jeśli się nie da
wspólnie z nimi to zakończymy sami, wyjaśnimy tą sprawę do końca po swojemu, po polsku. : Gdyby pan mówił precyzyjnie, Smoleńsk zaczęliśmy wspólnie z Rosjanami : Wyjaśniać. : Właśnie, gdyby pan mówił precyzyjnie. : No przepraszam, no tak. No ok. : Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był... : Wspólnie z Rosjanami zacz8ęliśmy to wyjaśniać i wiemy, że ta współpraca momentami nie jest najlepsza, ale to jest raczej praca prokuratorów polskich i rosyjskich i mam nadzieję, że ten raport, na który tak wyczekujemy, raport Millera będzie na tyle głęboki i tak prawdziwy do bólu, dla wszystkich, że również Rosjanie będą chcieli go uznać, jako po części swój. : Sławomir Nowak, był gościem Radia ZET, dziękuję. : Dziękuję, miłego dnia. <\czat>