"Kaczyński powie wszystko, byle się dorwać do władzy"
Mam nadzieję, że teraz rozumiecie dlaczego tak wielu ludzi odeszło z PiS. Prezes Kaczyński powie wszystko, zdradzi każdy ideał, każdego polityka, aby dorwać się do władzy - mówił Radosław Sikorski w Inowrocławiu na wiecu Bronisława Komorowskiego. To odpowiedź na słowa Jarosława Kaczyńskiego, że Edward Gierek był najlepszym I sekretarzem, jakiego mieliśmy.
Na spotkaniu wyborczym w Inowrocławiu są m.in. marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, premier Donald Tusk, były prezydent Lech Wałęsa, szef klubu PO Grzegorz Schetyna oraz prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz Waltz.
Sikorski ocenił, że stwierdzenie Kaczyńskiego na temat I sekretarza KC PZPR w latach 1970-1980 Edwarda Gierka było skandaliczne. Chodzi o czwartkowe słowa, jakie Kaczyński wypowiedział w Sosnowcu. Oświadczył tam, że choć jako działacz opozycji demokratycznej był czynnym przeciwnikiem Gierka, to cenił w nim m.in. to, że "opozycję jakoś tam tolerował, a nie zamykał do więzienia". Prezes PiS nazwał Gierka "komunistycznym, ale jednak patriotą". Doceniał - jak mówił - również to, że ówczesny przywódca PRL "chciał siły Polski".
- Zwracam się do sympatyków PiS, do których też się zaliczałem. Mam nadzieję, że teraz rozumiecie, dlaczego tak wielu ludzi, którzy z tą partią wiązali kiedyś nadzieję od niej odeszło, bo prezes Jarosław Kaczyński, jak to właśnie dowiódł słowami o Edwardzie Gierku powie wszystko, zdradzi każdy ideał i każdego polityka, byle tylko dorwać się do władzy - mówił szef polskiej dyplomacji.
Sikorski, zwracając się do Wałęsy, przypomniał, że były prezydent za Gierka przeskoczył przez płot Stoczni Gdańskiej. Ironizował, że do tej pory opozycjoniści myśleli, że protestowali przeciwko polityce I sekretarza, która zbankrutowała. - Teraz się okazuje, że wy protestowaliście przeciwko wizjonerskiemu patriocie - wskazywał.
- Wydaje mi się, że prezes Kaczyński podzielił się z nami swoją faktyczną filozofią. Powiedział, że za Gierka Polska prowadziła ambitną politykę bycia dziesiątym co do zamożności krajem na świecie. Myślę, że powiedział to, co naprawdę myśli: zadłużyć się, postawić się, nadąć się, a po nas choćby potop - mówił minister spraw zagranicznych.
Kpił, że Kaczyński może jeszcze zdobyć kilka głosów, rozgrzeszając generała Wojciecha Jaruzelskiego. - Przecież to pan określa kto jest patriotą a kto nie, więc proszę zaczerpnąć jeszcze z tych głosów. A jak to nie wystarczy, to jest jeszcze generał Moczar - podkreślał Sikorski.
Tusk: brońcie waszych pieniędzy
- Nie ryzykujcie pięciu lat władzy kogoś, kto myśli przede wszystkim o władzy - mówił premier o kandydacie PiS Jarosławie Kaczyńskim. - Wiem, jak wielką wewnętrzną determinację zbudował sobie główny konkurent Bronisława Komorowskiego. Ja wiem, jaką motywacją i siłą jest chęć odwetu. Ja wiem, jaką motywację i siłę daje pożądanie władzy - mówił premier podczas wiecu wyborczego Bronisława Komorowskiego w Inowrocławiu.
- Mówi do was, że jak nikt chce zadbać o robotników i o ludzi pracy najemnej. Ten człowiek nigdy w życiu nie pracował jako robotnik, co on może wiedzieć o pracy fizycznej? - pytał premier. - Mówi do was, że chce pomóc słabszym, a ja go dobrze znam. Fascynowała go zawsze i wyłącznie siła. Nigdy nie podniecała go misja pomocy słabszym - podkreślił.
Apelował też do emerytów, nauczycieli i lekarzy, aby poszli na wybory. - Jako premier polskiego rządu odpowiedzialnie mówię wam: idą ciężkie czasy w Europie i na świecie, wymagające odważnych i przyjaznych wobec ludzi decyzji, a w obrębie każdego narodu pełnej zgody co do kluczowych decyzji gospodarczych - mówił.
Premier dodał, że poza granicami Polski rządy muszą podejmować decyzje o tym, aby obciąć 20% emerytur, ponieważ w tych krajach "rządzili ludzie nieodpowiedzialni, kłótliwi, niezdolni do przemyślanych decyzji gospodarczych i finansowych".
- Chcę od serca poprosić wszystkich polskich emerytów, mówię do was z przekonaniem: idźcie na wybory ochronić swoje emerytury. To chodzi o wasze pieniądze - apelował szef rządu.
Zwrócił się też do nauczycieli: - Dobrze wiecie, że w rozmowach z wami cały czas planujemy kolejne podwyżki, aby wreszcie nauczyciel zarabiał w przyzwoity sposób. Idźcie zagłosować w obronie swoich wynagrodzeń i tych potencjalnych podwyżek.
Z kolei zwracając się do pielęgniarek i lekarzy Tusk powiedział: - Proszę was wszystkich, żebyście zrobili bilans, co się działo ze służbą zdrowia w latach, kiedy rządził Jarosław Kaczyński i co się dzieje teraz. Idźcie w niedzielę zagłosować, bo to chodzi też o wasze pieniądze. Ale w przypadku lekarzy i pielęgniarek, jak sobie przypomnicie dwa lata PiS-u w Polsce, to chodzi też o waszą godność i wasze bezpieczeństwo, tak po ludzku.
Za złe wybory odpowiedzą nasze dzieci
Były prezydent Lech Wałęsa agitując za Bronisławem Komorowskim mówił, że Polska jak powietrza potrzebuje zgody. Zdaniem Lecha Wałęsy Komorowski zrobi więcej dla walki o uporządkowanie Polski i jej pozycji w świecie. Były prezydent mówił, że za złe wybory zapłacimy my i nasze dzieci.
Lech Wałęsa odniósł się również do działań prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który zginął 10 kwietnia w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem. Mówił, że był to człowiek, który walczył z prawdą, spierał się o samoloty i krzesła, ale jak zasugerował Lech Wałęsa, był instruowany i kierowany przez swojego bardziej operatywnego brata - Jarosława Kaczyńskiego.
Komorowski: nikt nie da tyle, ile Jarek naobiecuje
Kandydat Platformy Obywatelskiej Bronisław Komorowski zapewnił, że jego deklaracje przedwyborcze opierają się na mocnym fundamencie. Jak mówił, PO ma jasne przesłanie, że sprawna współpraca między organami władz państwowych to szansa dla Polski i jej obywateli.
Bronisław Komorowski podkreślał, że zgoda na linii prezydent - premier przyczyni się do rozwoju kraju. - To - jak zaznaczył - przełoży się to na wzmocnienie naszej pozycji na arenie międzynarodowej, podwyżki dla budżetówki, rozszerzenia ulg dla studentów czy rozwój infrastruktury. Jak mówił, jego hasło wyborcze "Zgoda buduje" odnosi się zarówno do przeszłości i walki Polaków o wolności jak i przyszłości, by ponad politycznymi podziałami zabiegać o wspólne dobro.
Według Komorowskiego wyborcze zapowiedzi Jarosława Kaczyńskiego są bez pokrycia. - Nikt nie da tyle, ile Jarek naobiecuje - mówił kandydat PO odnosząc się do wyborczych deklaracji swojego oponenta.