Kaczyński: Polska potrzebuje zgody
Lech Kaczyński, który według danych PKW z
91% obwodowych komisji wyborczych zwyciężył w wyborach
prezydenckich powiedział, że Polska potrzebuje rozliczenia win,
ale jeszcze bardziej potrzebuje zgody.
23.10.2005 | aktual.: 24.10.2005 07:12
Chciałem się zwrócić o tę właśnie zgodę opartą na prawdzie - powiedział Kaczyński tuż po ogłoszeniu pierwszych, sondażowych wyników wyborów. Dodał, że chce się też zwrócić do przyjaciół z PO, byśmy szybko zakończyli prace nad stworzeniem rządu. Jak podkreślił, te słowa kieruje do swojego konkurenta Donalda Tuska, który wspaniale walczył w tej kampanii.
L. Kaczyński zwrócił się także do prezesa swojej partii, swego brata Jarosława, mówiąc: Panie prezesie. Melduję wykonanie zadania. Jak powiedział, to Jarosław Kaczyński był głównym strategiem jego kampanii wyborczej. Kiedy ze sceny padło imię Jarosława Kaczyńskiego zebrani zaczęli wiwatować i skandować: "Jarek, Jarek".
L. Kaczyński podziękował tym wszystkim, którzy wierzyli w jego sukces i tym, którzy go do niego od kilku lat przygotowywali. W tym kontekście wymienił "młodych posłów" - rzecznika PiS Adama Bielana i eurodeputowanego Michała Kamińskiego.
Następnie wymienił nazwiska swoich współpracowników z urzędu miasta, w tym m.in. Elżbiety Jakubiak, Andrzeja Urbańskiego, Sławomira Skrzypka, Roberta Draby i Władysława Stasiaka. Wspomniał również tych, którzy "budowali Muzeum Powstania Warszawskiego", w tym m.in. Jana Ołdakowskiego i Pawła Kowala.
Podziękował też posłom PiS Ludwikowi Dornowi, Zbigniewowi Ziobrze, Przemysławowi Gosiewskiemu i Adamowi Lipińskiemu.
Pytany przez dziennikarzy o politykę zagraniczną, opowiedział się jako zwolennik prowadzenia aktywnej polityki w UE. Jak powiedział, jest też pełen dobrej woli jeśli chodzi o stosunki polsko- niemieckie. Zaznaczył, że należy do polityków, którzy są zdecydowanie zadowoleni z tego, że Polska jest w Unii.
Pierwsze półtora roku w UE oceniam zdecydowanie dobrze, na "cztery z plusem". A "cztery z plusem" to jest na uczelni prawie najlepsza ocena, więcej niż dobry - zaznaczył Lech Kaczyński. Będziemy chcieli być aktywni w UE - oświadczył. Ale, jak dodał, nie kryje tego, że jest i pozostanie przeciwnikiem obecnego projektu konstytucji UE.
Odnosząc się do stosunków polsko-niemieckich powiedział, że Polska nie może zgodzić się na Centrum przeciwko Wypędzeniom. Dodał też, że poważnym problemem jest projekt rosyjsko-niemieckiego gazociągu po dnie Bałtyku, który - według niego - godzi w "oczywiste" interesy Polski.
Jak zaznaczył, jego pierwsza wizyta, którą zamierza złożyć w Waszyngtonie, jest związana właśnie z projektem budowy tego gazociągu.
Zapowiedział też, że w polityce wewnętrznej będzie aktywniejszy niż obecny prezydent Aleksander Kwaśniewski. Podkreślił, że jest w innej sytuacji niż obecny prezydent, ponieważ będzie miał silne zaplecze polityczne; jak dodał, pomiędzy nim a jego bratem, prezesem Prawa i Sprawiedliwości Jarosławem Kaczyńskim, nie będzie konfliktów.
Lech Kaczyński, pytany o stosunek do elektoratu, który nie głosował na niego, powiedział, że choć nie popiera lewicowych poglądów "w wielkiej mierze", to są one obecne na całym świecie i również Polska powinna mieć swoją lewicę.