Kaczyński: planujemy kolejną wizytę w USA
Jarosław Kaczyński w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" uważa, że raport MAK jest dobrym podsumowaniem polityki, którą wobec Rosji prowadzi rząd i prezydent. - Despekt, z którym mamy do czynienia, wynika ze sposobu przedstawienia raportu, pośpiechu, wyboru momentu, gdy premier był akurat na urlopie i nieprzekazania go wcześniej stronie polskiej, by mogła się z nim zapoznać. Tutaj nie ma żadnego przypadku - Rosjanie w dyplomacji są zawsze profesjonalni i nie robią niczego niezamierzonego - konstatuje prezes PiS. Dodał też, że w ramach wyjaśniania katastrofy smoleńskiej, planowana jest kolejna wizyta w Stanach Zjednoczonych.
Prezes PiS stwierdził też, że obawia się tradycyjnej rosyjskiej polityki, która ma charakter imperialny, a polega na tym, by partnerów słabszych, a jednocześnie geograficznie bliskich sobie, podporządkować na pozycji gorszej, w relacjach klientelistycznych czy wasalnych. Jednym słowem obawia się rosyjskiego dyktatu.
Jarosław Kaczyński uważa też, że Donalda Tuska przerosła rola premiera. - To jest tak, jakby komuś nieobdarzonemu odpowiednimi warunkami fizycznymi kazać skakać wzwyż na olimpiadzie. I tutaj nie chodzi o bicie rekordów, ale jakiś przyzwoity, nieośmieszający rezultat- wyjaśnia w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" prezes PiS.
Jego zdaniem, Donald Tusk "jest psychicznie niezdolny do niczego innego niż maszerowanie tą drogą, którą wybrał już na samym początku". Jarosław Kaczyński stwierdził, że Polska przez ostatnie 20 lat nie odcięła się w sposób radykalny od swojej przeszłości, a więc też od więzów z Rosją. Jego zdaniem, kwestia nawiązania lepszych stosunków z Rosją to sprawa co najmniej jednego pokolenia. - Rosjanie długo jeszcze nie uznają realnie statusu Polski jako jednego z dużych europejskich państw (..). W tym pokoleniu nie ma możliwości, by elity rosyjskie uznały Polskę za podmiot w relacjach międzynarodowych, z którym się poważnie rozmawia- dodaje.
Prezes PiS przyznaje, że nie chciał się spotkać z premierami Tuskiem i Putinem 10 kwietnia w Smoleńsku, by przyjąć ich kondolencje, mimo specjalnego zaproszenia z ich strony. Nie chciał bowiem sprawiać wrażenia, że w tej tragedii traktuje ich jako niewinnych. - Nie chciałem odbierać kondolencji od ludzi, którzy w takim czy innym sensie są za to, co się stało, odpowiedzialni - podkreśla.
Jarosław Kaczyński uważa, że obecnie wniosek o wotum nieufności dla rządu w sejmie jest bardzo uzasadniony, ale musi on mieć realne szanse na sukces. Jednak na razie PiS takiego wniosku składał nie będzie.
Prezes PiS zapowiada też w rozmowie z "Naszym Dziennikiem", że w ramach wyjaśniania katastrofy smoleńskiej, planowana jest kolejna wizyta w Stanach Zjednoczonych, szuka się też prawnych możliwości pomocy na forum Unii Europejskiej.