PolskaKaczyński obraził wszystkich, oskarżył o zabójstwo brata. Tak powitali go posłowie

Kaczyński obraził wszystkich, oskarżył o zabójstwo brata. Tak powitali go posłowie

Po burzliwej nocy, podczas której w parlamencie doszło do szarpaniny, a z ust Jarosława Kaczyńskiego padły inwektywy pod adresem opozycji i oskarżenia o zabójstwo brata wznowiono obrady 46. posiedzenia Sejmu. Posłowie PiS nie widzą w takim zachowaniu swojego lidera nic złego. Co więcej zgotowali prezesowi powitanie owacjami na stojąco.

Kaczyński obraził wszystkich, oskarżył o zabójstwo brata. Tak powitali go posłowie
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka

Gorące powitanie Kaczyńskiego może dziwić w świetle tego, do jakiego poziomu on i posłowie jego partii sprowadzili debatę o zmianach w sądownictwie. Wszystko zaczęło się od wysłuchania opinii I prezes Sądu Najwyższego dotyczącej m.in. wygaszenia jej kadencji i wybierania sędziów przez polityków. W trakcie przemówienia prof. Małgorzaty Gersdorf prezes wraz z najbliższymi współpracownikami demonstracyjnie opuścili Salę Plenarną. Samo wystąpienie I prezes SN było zaś wielokrotnie przerywane krzykami i śmiechem ze strony posłów PiS.

Debata osiągnęła punkt kulminacyjny dopiero w późnych godzinach wieczornych, kiedy większość parlamentarna zarządziła drugie czytanie nowelizacji ustawy o SN. Wówczas emocje sięgnęły zenitu po obu stronach sporu. Na zarzut posła PO Borysa Budki, że Jarosław Kaczyński nie szanuje dziedzictwa własnego brata, gdyż Lech Kaczyński rozumiał na czym polega trójpodział władzy, prezes PiS wszedł na mównicę bez zgody marszałka sejmu i przyznając wprost, że zabiera głos bez określonego w regulaminie Sejmu trybu, obrzucił posłów opozycji inwektywami.

Panie Marszałku, ja bez żadnego trybu - zaczął Kaczyński. - Wiem, że boicie się prawdy, ale nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego świętej pamięci brata, zamordowaliście go, jesteście kanaliami - dodał.

Zachowanie posłów PiS i brak przeprosin spotkały się z krytyką w sieci.

- Ja jestem w parlamencie 16 lat, trzy lata byłam marszałkiem Sejmu i nigdy takie haniebne słowa nie padły jak z ust pana posła Kaczyńskiego, człowieka, który wyszedł na mównicę ze złą twarzą, ze złą miną. Wskazując w kierunku klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej mówił "nie wspominajcie pamięci mojego brata, jesteście odpowiedzialni za jego śmierć, zamordowaliście mojego brata - tak Ewa Kopacz odniosła się do słów Kaczyńskiego.

- To są haniebne słowa i myślę, że przy złożeniu pozwu zbiorowego spotkamy się w sądzie. Ten człowiek oszalał z nienawiści, ten człowiek nie kontroluje już swoich emocji i to jest najgorsze. Bo te jego złe emocje decydują o tym, co się dzieje z 38 milionami Polaków. Ten człowiek swoimi złymi emocjami zaraża swoich wyznawców - dodała.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (135)