Kaczyński o Zielonym Ładzie: szaleństwo
- Prawo i Sprawiedliwość od samego początku było przeciwko temu szaleństwu - tak o Europejskim Zielonym Ładzie mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński. Choć jeszcze kilka lat temu mówił, że "ten plan jest czymś, w czym warto uczestniczyć nawet za pewną cenę".
W Śniadowie w województwie podlaskim odbyła się konwencja Prawa i Sprawiedliwości, podczas której głos zabrał Jarosław Kaczyński. Prezes PiS mówił m.in. o Europejskim Zielonym Ładzie, któremu sprzeciwiają się protestujący rolnicy.
- W tej procedurze nigdy nie było momentu, gdy można było powiedzieć "weto" - mówił Kaczyński. Przekonywał, że gdy sprawa stawała na Radzie Europejskiej to ówczesny premier Mateusz Morawiecki się temu programowi sprzeciwiał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Otóż nigdy nie było tak, żeby on był za tym. A wielokrotnie był przeciw, właściwie zawsze był przeciw, tym wszystkim kolejnym decyzjom. I to jest prawda, a cała reszta to są bajki, kłamstwa i oszustwa - mówił Kaczyński, odnosząc się do oskarżeń, że PiS wspierało Zielony Ład.
- My oczywiście wyjdziemy w pewnym momencie na konferencję prasową, gdzie to będzie pokazane punkt po punkcie z datami poszczególnych decyzji, by całą tą opowieść zdezawuować - dodał.
- Prawo i Sprawiedliwość, a premier po prostu realizuje linię partii i konsultuje swoje decyzje, od samego początku było przeciwko temu szaleństwu - zapewnił Kaczyński, dodając, że partia będzie dalej sprzeciwiała się Zielonemu Ładowi.
Jak PiS podchodziło do Zielonego Ładu?
Europejski Zielony Ład został ogłoszony przez Komisję Europejską w grudniu 2019 roku. Jego główny cel to modernizacja UE na tyle, by do 2050 roku osiągnęła neutralność klimatyczną. Premier Mateusz Morawiecki wówczas pod programem się nie podpisał (Polska jako jedyna znalazła się poza porozumieniem), ale rok później na szczycie UE odwołał weto w kwestii zaostrzenia celu redukcyjnego emisji gazów cieplarnianych o 55 proc. do 2030 roku.
W 2023 roku Morawiecki mówił już, że Zielony Ład jest "zbyt radykalny".
W maju 2021 roku Jarosław Kaczyński, że przyjęcie Zielonego Ładu jest istotne z punktu widzenia politycznego.
- Musimy przyjmować pewne realia i i dzisiaj ta tendencja do tego, co można określić jako budowa nowego ładu jest taka, że odrzucanie jej oznaczałoby ustawienie się na marginesie i innego rodzaju różne kłopoty - mówił.
Podkreślał, że przedsięwzięcie niesie z sobą ryzyka, ale jest "też ta druga strona". - Popchnięcia Europy do przodu, a w szczególności takich państw jak Polska, to ten plan jest czymś, w czym warto uczestniczyć, nawet za pewną cenę - mówił.
Unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski z PiS wielokrotnie z kolei mówił, że Zielony Ład to szansa dla rolników, w szczególności z małych i średnich gospodarstw, ze względu na niski poziom zużycia pestycydów, antybiotyków czy emisji gazów cieplarnianych.
- Nie ma powodów do obaw, że osiągnięcie tych celów związanych z Zielonym Ładem będzie dramatem, jeżeli chodzi o rolnictwo Polski - mówił w listopadzie 2020 roku, podczas spotkania online z posłami z sejmowej komisji rolnictwa.
Podobnie w 2022 roku przekonywał, że nie ma żadnych powodów do wycofywania się z Zielonego Ładu.
- Bo co tam jest? Rolnictwo węglowe, a więc płacenie rolnikom za to, że stosują obornik, za to, że przeorują słomę po żniwach, za to, że stosują ekstensywny wypas, za to, że stosują poplony. To są wszystko praktyki zwiększające produkcyjność rolnictwa i jego wydajność. Albo rolnictwo precyzyjne. Przecież to precyzyjny wysiew nawozów, mniejsze koszty, większe efekty pod każdym względem, również klimatycznym i środowiskowym. Nie ma powodów, aby od tego odchodzić - mówił Janusz Wojciechowski.
- Wszystko, co zostało zapisane w strategii "Od pola stołu" jest wzmacnianiem rolnictwa i zwiększaniem jego produkcyjności - zapewniał.
Czytaj więcej: