Kaczyński o śmierci Krauzego. "Mógłby żyć wiele lat, ale był przedmiotem ataku"
Prezes Prawa i Sprawiedliwości przedstawił ciekawą teorię na temat śmierci Antoniego Krauzego. Według Jarosława Kaczyńskiego, winne są ataki i hejt krytyków.
Polityk wspomniał w wywiadzie dla telewizji publicznego zmarłego w środę reżysera. - Jestem przekonany, że to jest jeden z tych ludzi, którzy odeszli przedwcześnie - a mogliby żyć może wiele lat - właśnie dlatego, że byli przedmiotem ataku, dyfamacji, (...) hejtu - mówił prezes PiS na antenie TVP Info.
Kaczyński nazwał Krauzego "odważnym człowiekiem", który "był zdecydowany w walce o prawdę." - Dzięki temu przede wszystkim jako artysta pozostaje w historii naszej ojczyzny i to nie tylko w sferze, w której działał, ale znacznie szerzej - tłumaczył Jarosław Kaczyński.
- Mimo wszystko oparł się wszystkim naciskom i film nakręcił, i uzyskaliśmy coś, co jest w dalszym ciągu niesłychanie ważne właśnie dla prawdy - dodał prezes PiS.
Śmierć artysty
Antoni Krauze zmarł w środę w wieku 78 lat. urodził się w Warszawie w 1940 roku. Studiował w warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, współpracując także ze Studenckim Teatrem Satyryków. W 1966 ukończył studia na Wydziale Reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej i Filmowej w Łodzi. Od 1968 był związany ze studiem filmowym TOR.
Na kinowym ekranie debiutował „Palcem bożym” (1972), ale rozgłos zdobył po filmie „Monidło” według opowiadania Jana Himilsbacha. Realizował liczne filmy krótkometrażowe, takie jak "Skok", "Konflikty" czy "Można lądować" oraz dokumentalne - m.in. "Preisner, czyli droga do sukcesu", "Ksiądz Leon" i "Wysłannik".
W 2010 roku nakręcił „Czarny czwartek” o masakrze na Wybrzeżu z perspektywy robotniczej rodziny. Jego ostatnią produkcją był głośny film "Smoleńsk".