Kaczyński grzmi. "Gigantyczne oszustwo wyborcze"
Jarosław Kaczyński podczas konwencji w Tomaszowie Mazowieckim stwierdził, że polityka obecnej koalicji to "gigantyczne oszustwo". - Można było patrzeć na Tuska i myśleć: no ten człowiek mówi prawdę. A prawda jest taka, że mamy podwyżki cen - powiedział prezes PiS.
- Kiedy spojrzeć na ostatnie lata naszej historii, ostatnie dziesięciolecie, to można powiedzieć jedno: osiem lat naszych rządów to była budowa postawy społecznej solidarności, czy podstawy wspólnoty - powiedział Jarosław Kaczyński podczas konwencji PiS w Tomaszowie Mazowieckim.
Prezes PiS podkreślał, że podejmowali wiele różnych działań, które były skierowane do różnych grup. - A wielka część z nich służyła całości jako społeczeństwu - powiedział Kaczyński.
Skrytykował przy tym obecny rząd, który spowodował, że prospołeczna polityka PiS - jego zdaniem - legła w gruzach. - Oczywiście jakieś tam fragmenty istotne, jak 500+ zachowano, ale tak naprawdę, jak przyjrzeć się temu, co się dzieje w kraju, to można powiedzieć tak: gigantyczne oszustwo, gigantyczne oszustwo wyborcze - stwierdził prezes.
- To wszystko, co było obiecywane w wyborach i to obiecywane solidnie z terminami, z taką determinacją, można było patrzeć na Tuska i myśleć: ten człowiek mówi prawdę, musi to zrobić. A prawda jest taka, że mamy podwyżki cen, podwyżkę VAT-u na żywność, mamy perspektywę podwyżek cen energii, a to oznacza kolejna fale podwyżek cen - kontynuował
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Broni Tuska. "Ilość hejtu niewiarygodna"
"Siedem razy tak"
Kaczyński stwierdził, że podstawowym zadaniem jest "zatrzymać to wszystko, zatrzymać proces podejmowania decyzji, które są decyzjami antyspołecznymi, antynarodowymi".
- Musimy iść razem, wszyscy razem, dopiero wtedy decydujące zwycięstwo będzie możliwe. Ale to wszystko razem, odnosi się także, do pewnej propozycji, do pewnego planu, który ma oznaczać pewną zmianę na naszej politycznej scenie. Ja wiem, ze bardzo trudną do uzyskania, ja wiem, że taką, która zostanie odrzucona, na pewno zostanie odrzucona, ale trzeba o niej mówić. To jest zmiana, która ma dotyczyć pewnej jedności, ponadpolityczności, ponadpartyjności w stosunku do kwestii, które uznajemy za zasadnicze, najważniejsze. To jest siedem razy tak - poinformował.
Pierwszą sprawą, o której mówił prezes PiS, jest "Tak dla rozwoju". Tłumaczył, że oznacza to tak, dla wielkich inwestycji. Wymienił takie inwestycje jak CPK, pogłębienie Odry, port kontenerowy w Świnoujściu, czy inwestycje związane z atomem.
Drugim propozycją jest "Tak dla polskiej wsi". - Koniec z prześladowaniem polskiej wsi - powiedział lider PiS. Oznaczać to ma odrzucenie Zielonego Ładu, który jak stwierdził Kaczyński - mógł zostać odrzucony przez Tuska w parę dni po tym jak został premierem. - Oczywiście nie powiedział. Powiedział nie kiedy to już nic nie znaczyło - stwierdził.
Następne jest "Tak dla bezpieczeństwa". - Tak dla polskich zbrojeń, tak dla tych 4 proc. a w przyszłości może się tak sytuacja potoczyć, że PKB na zbrojenia będzie musiało być jeszcze większe, nawet 6 proc. - tłumaczył. Prezes PiS dodał także, że Polski musi kontynuować sojusze.
Kolejną propozycją jest "Tak dla obrony polskich granic". - Dzisiaj ci sami co uważali, że tam się zbrodnia dzieje, dlatego, że się bronimy, atakowali to, wyśmiewali, oskarżali nas o haniebne, nieludzkie, niemoralne zachowania, robią to samo co my, jeszcze mówią, że będą to wzmacniali. Dobrze niech robią, niech wzmacniają - powiedział Kaczyński.
"Tak dla niskich cen" - według PiS - ma oznaczać nie dla prowadzenia polityki wzrostu cen. Kolejnym punktem, który łączy się jednocześnie z cenami, jest "Tak dla polskiej złotówki" Kaczyński stwierdził, ze "euro jest walutą, która opłaca się tylko Niemcom". - Nie możemy się zgodzić na coś, co pozbawia nas suwerenności, powoduje, że nasze zasoby finansowe lądują w niemieckim banku - powiedział.
Ostatnią propozycją jest "Tak dla polskiej wolności". Kaczyński tłumaczył, że obserwuje się w świecie cofanie się wolności. Przytoczył tutaj przykład decyzji Rafała Trzaskowskiego o zakazie krzyży w urzędach. - Mamy lewaka u władzy w Warszawie - powiedział Kaczyński. Podkreślił, że "pewne granice zostały brutalnie złamane". - Musimy tę wolność w Polsce utrzymać. Wolność religii, wolność naszej religii - podsumował.