Kaczyński o krążącej po Warszawie plotce
W trakcie przemówienia do sympatyków PiS-u w Toruniu prezes partii podzielił się "plotkami" krążącymi, jak mówił, po Warszawie. Jarosław Kaczyński kolejny raz ogłosił, że Donald Tusk nie będzie kandydatem KO na premiera. - Pewnie około 1 października zamiana jednego na drugiego - mówił.
16.09.2023 | aktual.: 16.09.2023 14:17
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W sobotę prezes PiS wziął udział w spotkaniu z politykami partii i wyborcami w Toruniu. W swoim wystąpieniu odnosił się do lidera Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska i jego poglądów na temat migracji do Polski i Europy.
– Wszelkiego rodzaju udawanie, że nawet jeżeli nastąpi, ja już o tym w Elblągu mówiłem, takie wieści krążą po Warszawie, w pewnym momencie, pewnie koło 1 października, zamiana jednego na drugiego, to znaczy tak jak kiedyś panią Kidawę-Błońską zastąpił właśnie Trzaskowski jako kandydat na prezydenta, tym razem ma zastąpić jako kandydata na premiera Tuska. Jeśli sądzicie, że to będzie jakaś zmiana, to się głęboko mylicie. To będzie to samo, tylko jeszcze więcej – stwierdził Jarosław Kaczyński w Toruniu.
Kaczyński o Tusku: nagle zmienił zdanie
Sporą część przemówienia prezes PiS poświęcił liderowi PO. - Muszę się niestety zająć Tuskiem. Ten Tusk ostatnio nagle zmienił zdanie; przedtem mówił, że Polska będzie musiała płacić za nieprzyjmowanie przymusowej relokacji, czyli przymusowych migrantów, kiedy indziej mówił, że zapora to - proszę wybaczyć te słowa, ale to cytat - "wał, przekręt, że nigdy tego nie będzie", a kiedy już była - to że jest przeciwko biednym ludziom. (…) Krótko mówiąc, podejmował wszelkie działania, żeby nielegalna migracja do Polski nie docierała, jakoś zdezawuować - powiedział Kaczyński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak dodał, "nagle jednak Tusk został obrońcą". "Co więcej, przypisuje nam w tej dziedzinie jakieś nadużycia - mówi o jakichś setkach tysięcy. Szanowni Państwo - to jest kłamstwo, kłamstwo i jeszcze raz kłamstwo".
Kaczyński mówił, że "nasze służby jeszcze w zeszłym roku uchwyciły jakąś nitkę czegoś, co mogłoby wskazywać na przestępstwo i poszły do kłębka". - Już w tym roku nastąpiły pierwsze aresztowania, później kolejne… Krótko mówiąc, państwo działa tak, jak trzeba, a cały wymiar sprawy to jest sto kilkadziesiąt list (migrantów) - a nie setki tysięcy - ocenił wicepremier.
Tusk podkreślił w czwartek na konferencji prasowej, że "PiS-owski rząd zaangażował się w proceder przerzucania setek tysięcy ludzi wyposażonych w polskie wizy do naszego kraju". - Mówimy o liczbach naprawdę nieprawdopodobnych, a niestety prawdziwych wynikających z dokumentów ministerstwa spraw zagranicznych. W ciągu 30 miesięcy wydano wiz - jeśli chodzi o państwa afrykańskie i azjatyckie - 250 tysięcy - wskazał szef PO.
Jak dodał, "te 250 tys. w ciągu 30 miesięcy oznacza, że właściwie mniej więcej co dziesięć dni z Afryki i Azji PiS wpuszczał do Polski tyle ludzi, tylu migrantów o ilu pyta w referendum". - Tak naprawdę PiS powinien w związku z tym organizować mniej więcej co dwa tygodnie referendum z pytaniem: Czy możemy wpuścić kolejnych 2,3,4 tysiące (migrantów)? - powiedział lider PO.
Afera wizowa
Piotr Wawrzyk, były sekretarz stanu w MSZ, był odpowiedzialny za sprawy konsularne i wizowe. 31 sierpnia premier Mateusz Morawiecki odwołał go z tej funkcji; powodem decyzji - jak podał resort dyplomacji - był "brak satysfakcjonującej współpracy".
Prokuratura Krajowa poinformowała, że śledztwo, które prowadzi wraz z CBA, dotyczy nieprawidłowości przy składaniu wniosków o wydanie kilkuset wiz w ciągu półtora roku. Zaznaczyła przy tym, że zatwierdzona została mniej niż połowa tych wniosków. Badane nieprawidłowości dotyczą polskich placówek dyplomatycznych w Hongkongu, Tajwanie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Indiach, Arabii Saudyjskiej, Singapurze, Filipinach i Katarze.
Jak ujawnił dziennikarz WP Patryk Słowik, powołując się na nieoficjalne źródła, kierownictwo MSZ musiało od dawna wiedzieć o wizowej korupcji. Z kolei Onet podał, że Wawrzyk miał pomagać swoim współpracownikom stworzyć nielegalny kanał przerzutu imigrantów z Azji i Afryki przez Europę do Stanów Zjednoczonych.