Kaczyński o Artymiaku: lepiej byłoby go nie awansować
Prezes PiS Jarosław Kaczyński pytany o nominację płk. Jerzego Artymiaka na szefa Naczelnej Prokuratury Wojskowej, powiedział, że wolałby, aby nie awansowano ludzi, którzy w czasach PRL uczestniczyli w stosowaniu represji.
01.02.2012 | aktual.: 01.02.2012 15:56
Prezydent Bronisław Komorowski podpisał dokument o powołaniu płk. Artymiaka na stanowisko naczelnego prokuratora wojskowego. Zastąpi on dotychczasowego szefa NPW gen. Krzysztofa Parulskiego.
- Wołałbym, żeby wybierano na tego rodzaju funkcje ludzi, którzy nie mają w przeszłości działań, którymi - no łagodnie mówiąc - nie ma co się chwalić - powiedział prezes PiS na konferencji prasowej. Zaznaczył jednocześnie, że nazwisko nowego naczelnego prokuratora wojskowego niewiele mu mówi.
- Wolałbym, żeby takich decyzji nie podejmowano, żeby nie awansowano ludzi, którzy kiedyś uczestniczyli w stosowaniu represji. Tyle mogę w tej chwili powiedzieć, a cała reszta to jest wielki znak zapytania - oświadczył Kaczyński.
Dopytywany, czy chce w ten sposób powiedzieć, że płk Artymiak uczestniczył w czasach PRL w skazywaniu opozycjonistów, powiedział: "Na podstawie tego, co mogłem przeczytać kiedyś w jakichś sprawach związanych z wywieszeniem plakatu 'Jaruzelski jest świnią', uczestniczył". Jak dodał, z tego co przeczytał w mediach wynika, że płk Artymiak w PRL "ścigał" opozycjonistów.
Jak mówił Kaczyński, w czasie stanu wojennego uczestniczył w pracach działającego wtedy tajnie Komitetu Helsińskiego, gdzie do jego zadań między innymi należało charakteryzowanie pracy ówczesnego wymiaru sprawiedliwości.
- Wiem, że wtedy w sądownictwie wojskowych, ale także w prokuraturze wojskowej było trochę ludzi, którzy zachowywali się przyzwoicie. Dziwi mnie, że to nie oni awansują w III Rzeczypospolitej, jeżeli trzeba już odwoływać się do ludzi tego pokolenia - powiedział Kaczyński. Jego zdaniem, można by się też odwołać do pokolenia młodszego, które "też już jest zupełnie dojrzałe".
- Miałem nawet czasem kłopoty pisząc te sprawozdania, bo one szły na zewnątrz, poza Polskę, z wyjaśnianiem dlaczego sądy wojskowe są łagodne, rezygnują z trybu doraźnego, uniewinniają, zawieszają. Było takich przypadków dużo i brali w tym udział także prokuratorzy. Tam można było znaleźć ludzi porządnych" - zaznaczył prezes PiS.
Wniosek o powołanie płk. Artymiaka na szefa prokuratury wojskowej skierował do resortu obrony prokurator generalny Andrzej Seremet. W ubiegły piątek minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak poparł kandydaturę Artymiaka. Szefa wojskowej prokuratury, który jest jednocześnie zastępcą prokuratora generalnego, powołuje prezydent na wniosek prokuratora generalnego złożony w porozumieniu z MON.
50-letni Artymiak ukończył Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego. Od 1987 r. pełni służbę w wojskowych jednostkach organizacyjnych prokuratury.
Po zdaniu egzaminu prokuratorskiego w 1988 r. zajmował kolejno stanowiska asesora, wiceprokuratora, a następnie prokuratora Wojskowej Prokuratury Garnizonowej w Rzeszowie. Od kwietnia 1999 r. do grudnia 2007 r. był prokuratorem Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. W latach 2003-2005 pełnił funkcję naczelnika wydziału nadzoru nad postępowaniem przygotowawczym, a następnie naczelnika wydziału postępowania sądowego tej prokuratury.
Awansował do Naczelnej Prokuratury Wojskowej w grudniu 2007 r., gdy ministrem sprawiedliwości-prokuratorem generalnym był Zbigniew Ćwiąkalski. W latach 2007-2009 był jej rzecznikiem prasowym, a od maja 2009 r. szefem oddziału ds. przestępczości zorganizowanej NPW.
Decyzją prokuratora generalnego i szefa MON, wydaną w ostatnim kwartale 2011 r., płk Artymiak został wyznaczony do objęcia stanowiska zastępcy naczelnego prokuratora wojskowego od początku marca tego roku. W połowie stycznia prokurator generalny Andrzej Seremet wysunął kandydaturę płk. Artymiaka na nowego szefa NPW.