Kaczyński: nie chcemy zaglądać nikomu do sypialni

- Chcemy, żeby w Polsce był porządek moralny i społeczny - mówił Jarosław Kaczyński w Grudziądzu. - Doprowadziliśmy do tego, że jesteśmy bezpieczni i niezależni od Rosji - powiedział. Dodał, że "nie chcemy osób pomordowanych, zgwałconych, zniszczonych miast". - Nie chcemy, żeby Polska podzieliła los Ukrainy - podkreślił. Znów wrócił też do tematu osób LGBT+.

Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Tytus Żmijewski
Katarzyna Bogdańska

26.06.2022 | aktual.: 26.06.2022 14:21

- Wszystko, co udaje się zrobić dla tej ziemi, jest zasługą naszej formacji, która połączyła większość prawej strony. To formacja patriotyczna - przekonywał Jarosław Kaczyński na spotkaniu w Grudziądzu.

- Zmagamy się z inflacją i jest to fakt, którego nie da się ukryć. Mocno walczymy z tym, co nas dotyka. Obniżamy podatki także na podstawowe artykuły żywnościowe nawet do 0 proc. Nie pytając i nie czekając na zgodę Unii - stwierdził.

- My pokazaliśmy, że można zdobyć pieniądze i ukróciliśmy praktyki złodziejstwa naszych poprzedników - dodał. Przyznał, że cały czas duża grupa Polaków jest biedna, ale "jeszcze dwie kadencje i to się zmieni".

"Pochwalę się"

W pewnym momencie prezes PiS stwierdził: "Pochwalę się, polityk musi się chwalić". Opowiedział, że analizował książkę Francisa Fukuyamy "Koniec historii" i mówił, że nie ma czegoś takiego jak "koniec historii". - Historia skończy się wtedy, kiedy powie Pan Bóg - powiedział.

- Nie ma żadnego końca historii. Wiedzieliśmy, że moment, który jest na Wschodzie, nastąpi - dodał.

"Musimy mieć silną armię"

Kaczyński podkreślał, że rząd dba o bezpieczeństwo w Polsce. - Myślę tu również o bezpieczeństwie energetycznym. Ropa i gaz to elementy polityki imperialnej, ale i armia, o której nie zapomnieliśmy - stwierdził. Jego zdaniem armia ta powinna być potężna.

- Gdyby wojna na Ukrainie trwała krótko, to byłby to problem dyplomaty, a sprawa byłaby zamknięta. Jeżeli uczynimy wszystko, aby Ukraina się obroniła, to może to oznaczać nową, lepszą epokę - przekonywał Kaczyński.

Polityk stwierdził także, że "Rosjanie żyją jak niektóre plemiona znane z historii, czyli z rozboju", a zatem muszą wiedzieć, że Polska obroni się na granicach. Podkreślał konieczność posiadania broni Himars, "bo Rosjanie się tego boją".

"Nikomu do sypialni nie chcemy zaglądać"

Padły także ponownie słowa nawiązujące do osób LGBT+. Jarosław Kaczyński powiedział, że "próbują nam narzucać kwestie o charakterze obyczajowym".

- Nie można podważać tego, co jest zawarte w ludzkich genach - mówił. Dał przykład mężczyzny, który może przyjść pewnego dnia do pracy i powiedzieć, że "nie jest Władysławem, ale jest Zosią". - A dlaczego jestem Zosia? Może jutro będę znów Władysław, ale dziś jestem Zosia - komentował dalej Kaczyński.

Zapewniał, że nikomu do sypialni PiS nie zamierza zaglądać, ale "chce utrzymać zwykłą normalność". Stwierdził, że "musimy się obronić przed dominacją pewnego rodzaju kultury, która wynika z odejść od normy".

- Musimy obronić polskie rodziny, składające się z kobiety i mężczyzny i, daj Boże, dzieci. Kobiety i mężczyźni powinni być równi w swoich prawach politycznych, czy małżeńskich. Pamiętajmy, że to my poszliśmy daleko w ochronie kobiet w rodzinie - wyjaśniał.

Wybrane dla Ciebie