Kaczyński: nam nie potrzeba tej wojny!
Nastrój, który został zbudowany w Polsce, nastrój zły, nastrój, w którym wielu Polaków obawia się przyznawać do swoich poglądów... to trzeba zmienić. Ja czuję, że Polska się budzi - mówił na ostatniej konwencji wyborczej prezes PiS Jarosław Kaczyński. Wtórował mu chór widzów: "zwyciężymy"!
07.10.2011 | aktual.: 07.10.2011 19:40
Prezes PiS wyraził przekonanie, że jego partia zwycięży w wyborach. Zapowiedział, że jeśli tak się stanie, będzie rządziła inaczej niż poprzednicy. Kaczyński zapewnił, że pod rządami PiS Polska będzie państwem "uczciwym i dobrym", w którym Polacy będą mieć "dobrą pracę i uczciwą płacę", będą bezpieczni i będą mieć "poczucie wolności".
Jego zdaniem, mijająca kadencja upłynęła pod znakiem przywilejów dla władzy. - W Polsce przywilejów być nie może, Polska musi być krajem równych i wolnych Polaków - podkreślił.
W opinii Jarosława Kaczyńskiego, Platforma wiele obiecała, jednak obietnic nie spełniła. Jego zdaniem, jedyne czym może pochwalić się rząd to Orliki.
W opinii prezesa PiS Polska musi być także krajem solidarnym - krajem, w którym święte słowo Polaków "solidarność" jest "czynem, faktem, sposobem działania władzy".
Według niego, PiS zwycięży, dlatego że Polacy mają dość władzy "aroganckiej wobec tych, których uważa za słabych", a "kłaniającej się" i "klękającej" przed możnymi. "My się kłaniać ani klękać nie będziemy" - powiedział.
Według niego, przez ostatnie cztery lata mieliśmy w Polsce eksperyment: formację, która bardzo dużo obiecała, a stworzyła system władzy "aroganckiej, oddalonej od ludzi, pozbawionej empatii wysoce niesprawnej, żeby nie powiedzieć niedołężnej".
Jarosław Kaczyński stwierdził, że trzeba zakończyć wojnę wywołaną przez partię, dla której "była ona sposobem rządzenia". Zapewnił, że szansą na zażegnanie konfliktu są rządy Prawa i Sprawiedliwości. - My tej wojny nie potrzebujemy, nie chcemy nikogo wykluczać, nie zważamy na to, kto co nosi na głowie, na przykład jaki beret nosi i z czego. My pytamy, kto chce pracować, kto chce tworzyć swój los, kto chce wchodzić do tej grupy, która ma się dobrze - mówił.
Do nich się zwracamy, by podjęli decyzję, jeśli jej jeszcze nie podjęli: głosujcie na PiS. I namówcie choćby jedną osobę, a nasze zwycięstwo będzie wielkie - nawoływał prezes Prawa i Sprawiedliwości. W tle wciąż rozlegały się okrzyki "zwyciężymy".
Prawo i Sprawiedliwość zwycięży! Zwyciężymy dla Polski - zakończył.