Kaczyński na miesięcznicy chroniony przez snajpera
Podczas obchodów 132. miesięcznicy smoleńskiej, nad bezpieczeństwem polityków PiS czuwał m.in. snajper na dachu okolicznego hotelu Sofitel. - Współczuję tym żołnierzom, bo ktoś z nich robi durniów – skomentował gen. Roman Polko, były dowódca GROM.
W obchodach kolejnej miesięcznicy wzięli udział m.in. wicepremier Jarosław Kaczyński, marszałek Sejmu Elżbieta Witek, premier Mateusza Morawiecki i Antoni Macierewicz. Po mszy w warszawskim kościele seminaryjnym, złożyli wieńce pod pomnikiem smoleńskim.
Snajper na dachu budynku
Fragment Krakowskiego Przedmieścia oraz teren wokół Placu Piłsudskiego były zamknięte dla ruchu. Już tradycyjnie, teren zabezpieczały policja oraz żandarmeria wojskowa skutecznie uniemożliwiając dotarcie do polityków członkom Lotnej Brygady Opozycji, którzy przygotowali happening.
Wydarzenie dokumentowała Katarzyna Piechała z agencji fotograficznej East News. Na jednym z jej zdjęć widoczny jest snajper mierzący karabinem w stronę pomnika.
Jak poinformowała Gazeta Wyborcza, na fotografii widać najprawdopodobniej karabin wyborowy Sako TRG LAP MAG lub Sako TRG M-10, kaliber 7,62 mm.
Takiej broni używają żołnierze GROM-u.
"To demonstracja siły"
- To formacja, która w czasie pokoju powinna być wykorzystywana wyłącznie w razie zagrożenia terrorystycznego, a nie straszenia grupy protestujących opozycjonistów. Widoczna obecność żołnierzy w takiej sytuacji może doprowadzić jedynie do niepotrzebnych napięć. To demonstracja siły, którą spotyka się w krajach rządzonych przez wojskowe dyktatury – powiedział na łamach dziennika gen. Roman Polko, były dowódca GROM.
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154, wiozącego delegację na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego żona Maria, najwyżsi dowódcy wojska i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.
Źródło: Gazeta Wyborcza